Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Kucia i Koperski mają niedosyt po Monachium

dodano , Redakcja AK, materiał promocyjny

Nadzieje na złoto były duże, bo też poziom przygotowania Wiesława Kuci i Przemka Koperskiego jest mistrzowski. Ambitne prace, precyzyjne i szybkie wykonanie, a w efekcie jedynie 4. miejsce. Ile zabrakło im do szczęścia, jak oceniają tegoroczne zawody i na czym polega fenomen młodych Francuzów, którzy wygryźli zawodowców?

Pojawienie się dwóch młodych Francuzów, Maximiliana Tétard'a oraz Dylana Parent'a, którzy stanęli na najwyższym stopniu podium, było sporym zaskoczeniem dla wielu osób, nie wyłączając naszych zawodników. Czy decyzja jury jest w pełni uzasadniona? Wiesław Kucia i Przemek Koperski podzieli się z nami wrażeniami z Mistrzostw Świata Piekarzy i paroma wątpliwościami.


Wiesław Kucia:

– Z jednej strony jestem zadowolony z naszej pracy i prezentowanych wyrobów na zawodach. Z drugiej – wybór jury kompletnie mnie zdziwił. Liczyliśmy na mistrzostwo, w najgorszym wypadku na wicemistrzostwo. Faktem jest, że o wygranej Francji zadecydował 1 punkt, ale według mnie w mistrzostwach startowały silniejsze ekipy i tytuł mistrza należy się komuś innemu. Wśród faworytów można śmiało wymienić Japonię, Luksemburg i nieskromnie mówiąc – naszą załogę. Praca Francuzów nie była wysokich lotów. Eksponat był „pusty”, bazował głównie na cieście martwym. My zastosowaliśmy aż 5 rodzajów ciast. Już choćby to wskazuje na poziom zaawansowania. Lekko kontrowersyjny był dla mnie eksponat Luksemburczyków – gramofon był rzeczywiście ładny, ale to nie była praca piekarska. Panowie użyli kolorów cukierników, bazując na sztucznych barwnikach. Zupełnie nie doceniono Australii, tajemnicą będzie dla mnie podium dla Holandii.

Na razie czekamy na oficjalną punktację – zobaczymy, co tak naprawdę przeważyło na korzyść młodych Francuzów. Ostatecznie eksponat artystyczny to 1/5 oceny.

Organizacja mistrzostw stała na wysokim poziomie. Stoiska były świetnie wyposażone zarówno w sprzęt, jak i surowce – pod tym względem nie ma lepszych organizatorów od Niemców. W czasie zawodów było w porządku i raczej bez nerwów, choć trzeba było się mocno sprężać. Razem z Przemkiem skończyliśmy pracę pół godziny przed czasem, podczas gdy Węgrzy mieli 40-minutowe opóźnienie. Byliśmy przekonani, że podium jest w naszym zasięgu. No cóż, wyszło inaczej.

Życzyłbym sobie, aby nasi piekarze, zwłaszcza ci młodzi, częściej brali udział w mistrzostwach dla własnego rozwoju. Co prawda, w Polsce nie mamy ani takiego systemu kształcenia zawodowego jak we Francji, ani takich pieniędzy, jakimi dysponuje francuskie Stowarzyszenie Piekarzy i Cukierników, ale za to mamy świetnych piekarzy. Sam przygotowuję młodych ludzi do konkursów organizowanych w Polsce, więc widzę to na co dzień.

 Przemek Koperski

– W tym roku konkurencja była wyjątkowo zacięta. Między 1. a 2. miejscem był tylko 1 punkt różnicy. Nawet nam niewiele zabrakło do 3. stopnia podium. Oczywiście pozostał pewien niedosyt, bo było naprawdę blisko – przynajmniej tak zapewniają organizatorzy mistrzostw. Ile nam zabrakło punktów, musimy poczekać na oficjalne ogłoszenie punktacji.

Dopiero przed zawodami dowiedzieliśmy się, z kim nam przyjedzie walczyć. Wiedzieliśmy, jakie państwa biorą udział, jednak nigdy nie wiadomo, w jakim składzie wystąpią. Gdy zobaczyłem ekipę z Luksemburga, nie miałem wątpliwości, że nie pójdzie gładko. Widziałem ich podczas Mistrzostw Świata Piekarzy Nantes we Francji w 2011 r., na targach SERBOTEL. Są bardzo pomysłowi i łamią przyjęte kanony. Teraz w Monachium też pokazali wysoką klasę - ich eksponat artystyczny rzucał się w oczy żywymi kolorami, które nie nawiązywały do barw chleba. Mimo że nie takie są przyjęte reguły mistrzostw, jak widać, to podejście opłaciło się – mają tytuł wicemistrza w kieszeni.

Kiedy się bierze udział w mistrzostwach, często spotyka się tych samych zawodników – jeżeli sami nie startują, to pojawiają się w roli trenerów. Wyjątkiem zawsze są Francuzi, którzy za każdym razem wystawiają nowych zawodników. W tym roku przyjechały szczawiki :), młode chłopaki po dwadzieścia parę lat, i zgarnęły mistrzostwa sprzed nosa bardziej doświadczonym zawodnikom. Na czym polega ich fenomen? Mają zupełnie inne podejście do mistrzostw i przygotowań – tam dba o to Stowarzyszenie Piekarzy i Cukierników Francuskich. Duże pieniądze idą na kształcenie młodych kadr. My możemy tylko pomarzyć o takim systemie kształcenia i wsparcia. Jeżeli chodzi o eksponat artystyczny Francuzów, nie można im odmówić finezji, ale bardziej podobała mi się praca Luksemburczyków. Ja byłem pod dużym wrażeniem.

Podczas zawodów panuje fajna atmosfera. Zawodnicy czy trenerzy podchodzili, rozmawiali, często też pozytywnie komentowali nasze wyroby. Mistrzostwa to bardzo dobra okazja, żeby podpatrzeć ciekawe techniki pracy.

***

W środę popołudniu 19 września nasi zawodnicy wrócili do Polski i szybko wrócili do codziennych obowiązków. Wiesław Kucia rzucił się w wir szkoleń, Przemysław Koperski przygotowuje się do Polary-Tech, gdzie będzie miał mały pokaz. To właśnie tam będzie można zobaczyć również wypieki, które Panowie Kucia & Koperski zaprezentowali podczas Mistrzostw. Zapraszamy wszystkich 10 października na Forum Piekarstwa i Cukiernictwa.