Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Jak prawidłowo przeprowadzić zmiany pokoleniowe w firmie

dodano , Redakcja PS

Nie istnieje taki dział w przedsiębiorstwie, w którym można złożyć wniosek o zatrzymanie zegara biologicznego. Zmiany pokoleniowe to naturalny proces, dlatego warto przygotować się do tego odpowiednio wcześnie, dając wsparcie swoim potomkom na wiele lat przed ich nadejściem.

Jeżeli przystąpimy do tego zagadnienia we właściwy sposób, wówczas możemy przeżyć drugą młodość oraz otrzymać dawkę pozytywnej energii na wiele lat.

Naturalny proces
Nowoczesna technologia potrafi rozpieszczać. Robiąc zdjęcie smartfonem, znajdziemy w nim wiele filtrów, które odmłodzą, spłycą zmarszczki, poprawią koloryt skóry, a nawet naciągną to co trzeba. Nie powstała jednak aplikacja, która potrafi zrobić to samo z metryką. Naturalny proces starzenia ma swoje dobre strony, które warto docenić. W jego trakcie możemy obserwować rozwój nowego pokolenia, własnych dzieci, które w mniejszym lub większym stopniu angażują się w rozwój rodzinnej firmy. Nowe pokolenie zapewnia ciągłość zachowania tradycji rodzinnych, dlatego tak wiele piekarni i cukierni zasłużenie szczyci się kartami swojej historii. Jeżeli podejdziemy do tego zagadnienia w odpowiedni sposób, wówczas możemy odnaleźć w tym drugą młodość, która zapewni zastrzyk pozytywnej energii na wiele lat.

Nie puszczać czy wierzyć, że kiedyś wróci?
Prawidłowy proces rozwoju osobistego powinien stanowić zaprojektowaną drogę, na którą składają się świadome decyzje. Ubierając to w mniej formalne słownictwo, możemy powiedzieć, że jest to jest świadoma rada rodzicielska, która kierowana jest w stronę ukochanych dzieci. Równie często natłok obowiązków powoduje, że pewnego dnia to właśnie nasza latorośl oświadcza, jaką wybrała drogę rozwoju. Rozmawiając z przedsiębiorcami i wspierając ich w procesie łączenia pokoleń w jednej firmie, wydaje się, że młode pokolenie częściej wybiera pozostanie w piekarni i cukierni od pierwszych dni, biegając po rozsypanej mące, aż do dojrzałego przedsiębiorcy, prowadzącego biznes wspólnie z rodzicami. Bywa też tak, że wielu przedstawicieli młodego pokolenia decyduje się na praktyki i pracę w zewnętrznej firmie, niekoniecznie związanej z branżą piekarsko-cukierniczą. Po nabyciu wiedzy i obycia w innych strukturach organizacyjnych wracają do rodzinnej firmy, aby wdrożyć dobre praktyki, wnosząc powiew świeżości.

Opisane zupełnie skrajne przypadki mają wspólny mianownik, jakim jest nadzieja rodziców, którzy pragnąc szczęścia swoich dzieci, jednocześnie wierzą, że znajdą je w rodzinnej firmie. Czy można zatem jednoznacznie określić, które rozwiązanie jest lepsze i dlaczego właśnie je wybrać? Czy lepiej nie puszczać młodego pokolenia i uczyć prowadzenia biznesu przy swoim boku, mając je po swoją opieką, a może jednak wysłać po naukę do innych firm i branż z nadzieją, że pewnego dnia wrócą, przynosząc rewolucyjne pomysły prowadzące do rozkwitu firmy? Naszym zdaniem nie ma potrzeby wybierania któregokolwiek z nich. Szczególnie w obecnych czasach, gdy można zdobywać wiedzę i doświadczenie w różnych branżach, jednocześnie uczestnicząc zdalnie w procesie prowadzenia rodzinnej firmy, rozmawiając o codziennych wyzwaniach, a także na bieżąco wdrażać wartościowe idee.

Czym skorupka nasiąknie
Postępuj zgodnie z procedurą, dodaj odpowiednią ilość składników, wymieszaj we właściwy sposób i piecz w odpowiedniej temperaturze. Czytanie receptur może wywoływać wrażenie, że każdy millennials posiadający tę umiejętność ma szansę zostać świetnym piekarzem lub cukiernikiem. W ten sam sposób, czytając anglojęzyczne nazwy na wizytówkach, można pomyśleć, że tuż po dostarczeniu ich z drukarni właściciel „świeżo wypieczonych” wizytówek stanie się reprezentantem kadry kierowniczej o odpowiednich kompetencjach. Nic bardziej mylnego. W żyłach prawdziwego piekarza płynie naturalny zakwas, a gdy mruga oczyma, tła źrenic nie stanowią białka oczne, tylko dobrze przesiana mąka. By zawrzeć w gotowym produkcie to co najcenniejsze, trzeba oddać mu cząstkę siebie, co w praktyce oznacza ogromne zaangażowanie oraz inwestycję odpowiedniej ilości czasu.

Podobnie wygląda prowadzenie firmy zza biurka. Właściwe podejście do partnerów biznesowych, pracowników, procesów zachodzących wewnątrz firmy oraz zarządzanie rozwojem to wynik wieloletniej obecności pierwowzoru, który potrafi wpłynąć na rozwój mentalny. Większość z tych umiejętności może nabyć nawet ukształtowana osobowość, ale niektóre zarezerwowane są jedynie dla tych, którzy od najmłodszych lat przyprószeni mąką bawili się w piekarni i niechcący zrzucali dokumenty, biegając między biurowymi krzesłami.

Tam gdzie wzbijają się orły
Przychodzi moment, gdy zaczyna brakować energii, aby podołać wszystkim wymaganiom rynku, oczekiwaniom klientów i partnerów handlowych. Wówczas pozostaje mądrość, wyrachowanie i spokój, a przede wszystkim umiejętność bycia drogowskazem dla młodych orłów, pełnych zapału, gotowych, by wystartować i wzbić się w powietrze, lecz nie zawsze wiedzących, w którą stronę warto lecieć. Żeby wskazać im właściwą drogę, trzeba odpowiednio wcześnie poznać ich talenty i osobowość. Ponieważ każdy z nas jest inny, różnimy się w wielu kluczowych aspektach, które wywierają ogromny wpływ na sposób prowadzenia biznesu, z pomocą przychodzi psycholog biznesu doskonale znający branżę piekarsko-cukierniczą, który pomoże w wyeksponowaniu i oszlifowaniu mocnych stron przy jednoczesnym uświadomieniu pozostałym członkom zespołu istniejących wśród nich różnic.


* * *


Powyższy artykuł to jedynie wstęp do świadomego zarządzania zmianą pokoleniową oraz wprowadzenia potomstwa do rodzinnej firmy odpowiednio wcześnie. Każde działanie powinno być dopasowane indywidualnie do charakterystyki danej firmy i jej zarządu. Podjęte działania powinny uwzględniać wiele zmiennych, dlatego warto, aby proces ten przebiegał pod nadzorem zewnętrznych specjalistów.

Porozmawiaj z nami o swoim biznesie i dowiedz się, co możemy dla Ciebie zrobić. Zadzwoń lub napisz: tel. 504 905 968, e-mail: biuro@klinikarozwoju.pl.