Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Piekarze – kucharze i kanapki z najdłuższej bagietki

dodano , Redakcja AK

W Gdańsku wiedzą, jak się robi jarmark, jak dobrze zjeść i wspólnie zorganizować smaczne happeningi. O nietypowej akcji gdańskiej Piekarni Kidzińscy i Stowarzyszenia Kucharzy Polskich pisze obserwator i krytyk kulinarny Rafał Nowakowski.

W każdym z nas tkwi potrzeba zabawy. Dlatego przyciągają nas świąteczne jarmarki. Kolorowe stoiska, świąteczne biesiady są ucztą samą w sobie, haustem folkloru o zapachu rodzinnego domu. Chodząc między straganami, szuka się czegoś specjalnego. Czegoś nowego.

 

Dobrze więc się stało, że na drodze kucharzy ze Stowarzyszenia Kucharzy Polskich znalazł się Paweł Kidziński z małej piekarni przy ul. Dworkowej 15 w Gdańsku. Choć pochłonięty codzienną pracą i służbą smakoszom tradycyjnego pieczywa wypiekanego w wiekowym piecu kaflowym, nie odrzucił prośby o udział w projekcie podania na festynie wyjątkowo długich, może najdłuższych kanapek.

Paweł Kidziński doskonale zrozumiał to, co powiedzieli mu kucharze. Smak i aromat poznajemy dłuższą chwilę po tym, jak w zasięgu naszego wzroku pojawia się produkt. Produkt, który świdruje ośrodki przyjemności w ludzkim mózgu dużo wcześniej niż kubki smakowe i receptory zostaną zalane falą smaków i aromatów zamkniętych we właśnie ugryzionym kęsie potrawy.

Bez wahania podjął się wykonania bagietki o długości równej głębokości pieca. Zrobił to mimo tego, że potrzeba odpowiednio długiego stołu, by uformować przeszło 2-metrowe bułki pszenno-żytnie, to jeszcze trzeba mieć wąską, a długą deskę, by uformowaną bułkę wsadzić do pieca.

Chwile oczekiwania na efekt końcowy dłużyły się, bo to nie była zwykła bagietka. Piekarze Pawła Kidzińskiego wypiekli na jarmark 10 bułek, bagietek. Pieczywa wielce satysfakcjonującego dla kucharzy, którzy potraktowali je smaczną remuladą z piklami, wypełnili marynowanym śledziem pokrytym smaczną sałatką z piklowanych ogórków. Efekt był na tyle interesujący, że trzy osoby nie były w stanie nadążyć z krojeniem kanapek, a przygotowane porcje zniknęły w ciągu raptem 40 minut.

Przygotowując się do imprezy, szczególnie tej mającej tło folklorystyczne, przemyśl dokładnie to, co chcesz zrobić. Poszperaj w zakamarkach swojej pamięci, wróć do czasów dzieciństwa. Może odszukasz coś, co będzie podobnie atrakcyjnym zaproszeniem do jedzenia. A może skocz na głęboką wodę wyobraźni jak Paweł Kidziński. Pamiętaj, że jemy oczami.