Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Jak z bajki

dodano , Redakcja PS

„Małe dziecko – mały kłopot..., duże dziec­ko – duży kłopot” – niestety w przypadku tortów ta zasada nie działa. Im młodszy malec, tym trudniej jest dokładnie sprecy­zować jego tortowe upodobania. A najgo­rzej, gdy nasz mały zjadacz tortów jeszcze nie mówi! Jak dowiedzieć się, jaki jest jego wymarzony tort?

By przygotować wspaniały, niezapomniany tort dla swo­jej pociechy, warto przyjrzeć się najbliższemu otocze­niu maluszka. Może jest jakaś zabawka, którą dziecko bawi się najchętniej? Może są to ulubione klocki, samochodzik lub maskotka?

Gdy mamy już pomysł, zabieramy się do jego wykonania. Jako mama i miłośniczka tortów śmiało mogę powiedzieć, że dla naj­młodszych najlepiej sprawdzają się torty 3D. Cały torcik w formie ulubionej zabawki. Dziecko na widok takiego tortu uśmiecha się radośnie i wyciąga rączki, tak jakby chciało przytulić „zabawkę”.

 

Jeśli nie chcemy tortu 3D, można wykonać standardowy okrągły tort. Wtedy jednak musi być on na tyle atrakcyjny, aby przyciągnął uwagę malca i zachwycił go swoim wyglądem. Tort dla najmniej­szych powinien być kolorowy, wesoły, musi się na nim „dziać” – tu nie ma miejsca na prostotę i minimalizm. Można na nim umie­ścić lukrowe ozdoby przypominające ulubione zabawki dziecka lub przedmioty z jego otoczenia. Takie lukrowe „zabawki” można dać dziecku lub też zachować je na pamiątkę. Przedmioty zrobione z lukru z powodzeniem można zasuszyć. Należy wtedy umieścić je w chłodnym i suchym miejscu. Po upływie około tygodnia lu­kier zasycha „na kamień”. Tak zasuszony, może stanowić słodką ozdobę nawet kilka lat.

 

Jeśli pragniemy zrobić słodki wypiek dla nieco starszych milu­sińskich, jest nieco łatwiej. Możemy dyskretnie podpytać, czym interesuje się dziecko. Jakie bajki ogląda? Czy ma swoją ulubioną postać z bajki?
Jestem szczęśliwą mamą Zuzi, która w tym roku kończy 5 lat i ma ściśle sprecyzowane wymagania co do tortu. Na pewno musi to być tort zawierający postać Iron Mana, gdyż Zuzia jest jego wierną fanką. Wybory naszych pociech nie zawsze będą się pokrywać się z naszymi.

 

Pamiętajmy jednak o tym, że to nie dla siebie projektujemy tort. Ma on być wymarzonym tor­tem naszych dzieci. Żółwie Ninja dla dziewczynki czy tort z podobizną szmacia­nej lalki dla chłopca – by­wały już i takie zamówienia. Najważniejsza zasada w tym wypadku: podpytajmy dys­kretnie samo dziecko lub obserwujmy to, czym zaj­muje się na co dzień. Jeśli jest to np. ulubiony serial czy film, ważne jest, aby cały tort nawiązywał kolorem i stylem do wybranego tematu. Nie wyobrażam sobie np. posta­ci Iron Mana na łące w oto­czeniu kucyków pony! Jeśli więc wykonujemy tort ze statkiem pirackim, umieśćmy go w odpowiednim otoczeniu – wody z żelu cukierniczego, wyspy z brązowego cukru... itp.

 

Pełna dowolność
Jak widać, w tworzeniu tortów dla dzieci panuje pełna dowolność. Torty te są przepełnione najróżniejszymi kolorami i kształtami. Przyznaję, że właśnie takie torty sprawiają mi najwięcej radości przy tworzeniu.
Najcudowniejszą rekompensatą za godziny spędzone przy pracy nad tortem jest reakcja dzieciaków. Dzieci są bardzo spontanicz­ne, reagują żywiołowo, a co najważniejsze, niczego nie udają. Ich reakcja jest zawsze szczera i prawdziwa. Tym bardziej cieszą mnie zdjęcia z imprez dziecięcych, a na nich radosne buźki dziecięce.

Kroimy tort
Gdy emocje już nieco opadną, nadchodzi moment, w którym trzeba podzielić kolorowy smakołyk na porcje i poczęstować nim gości. Uwaga – tu też możemy miło zaskoczyć wszystkich zebra­nych! Przeszukałam sieć i znalazłam kilka ciekawych pomysłów na to, jak może wyglądać wnętrze tortu.

Tort tęczowy
Po przekrojeniu ukazuje nam się biszkopt w kolo­rach tęczy! Przygotowanie go jest bardzo czasochłon­ne, gdyż każdy placek na­leży piec osobno, uprzed­nio barwiąc na odpowiedni kolor masę biszkoptową. Później układamy kolory w odpowiedniej kolejno­ści, każdy z nich oddziela­jąc warstwą kremu. Pracy jest sporo, ale powiedz­cie sami, czy nie wygląda to po prostu cudownie?

 

Tort czy piniata?
Okazuje się, że można połączyć ze sobą obie te rzeczy. Natrafiłam na ten pomysł na jednej ze stron internetowych i urzekł mnie zu­pełnie! Przy najbliższej okazji będę chciała sama go wypróbować.


Biszkopt wydrążamy w środku i umieszczamy w nim słodycze. Zdobimy jak normalny tort. Po przekrojeniu cukierki wysypują się na zewnątrz!

Dajmy się ponieść fantazji!
Jak widać w tworzeniu tortów dla najmłodszych wszystkie chwyty są dozwolone. Jedynym wyznacznikiem powinny być upodoba­nia naszych pociech. Dajmy się więc ponieść fantazji i rozwińmy skrzydła wyobraźni! Efektem słodkiej pracy będą radość i cudowny uśmiech na twarzy najmłodszych!

Karolina Ciesielska,lukrowefantazje.com.pl