Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Piernikowe osiedle z Kaszub

dodano , Redakcja AU

Ściany domków muszą się składać w zgrabną bryłę, dach ma być równy, a komin prosty. Produkt ma być doskonały! Agnieszka Ganowicz-Rolbiecka tworzy tak piękne i liczne domki z piernika, że powstało już niemal całe osiedle!

Tuszkowy to mała kaszubska wieś położona w południowej części Pojezierza Kaszubskiego, w powiecie kościerskim, w gminie Lipusz. Zlokalizowana na stoku łagodnie spływającym do jeziora Ostronko, oddalonego około 7 kilometrów od starego młyna w Lipuszu. Znana obecnie z tego, że to właśnie tam przeszła wichura, która położyła wielkie połacie lasu, zabierając leśnikom owoc ich pracy, a mi doskonałe tereny na grzybobrania. Historycznie, wieś znana była z tego, że na terenach położonych na północ od niej znajdował się wielki plac ćwiczeń pancernych jednostek Waffen SS, dla wojsk litewskich, łotewskich, estońskich. W tym czasie, po wcześniejszych pacyfikacjach związanych z pomocą udzielaną partyzantom Gryfa Pomorskiego, ludność została wysiedlona pod Bytów.

Kiedyś położona wśród lasów, dziś wśród karczowisk po wichurze. Kiedyś pełna aromatów sosnowych, dziś pełna wiatru błąkającego się po pustych połaciach byłego lasu. Jednocześnie, w okresie przedświątecznym pełna aromatów zamorskich korzeni i ciasta wypiekanego na żytniej mące. Tak, to właśnie w Tuszkowach powstają jedne z najpiękniejszych pierników zdobionych w Polsce. Ich autorką jest Agnieszka Ganowicz-Rolbiecka. Sama nie pochodzi z Kaszub, a z Poznania i chyba właśnie z racji tego pochodzenia obcowanie z korzeniami i dalekowschodnimi ingrediencjami przy wyrobie piernikowego ciasta postrzegać należy jako wyjątkowo zorganizowane i pieczołowite. W tym roku, mając dostęp do 100 letniego kaflowego pieca, mimo wysokiej efektywności pracy stwierdziła, że woli robić po kilka  blaszek na raz u siebie w piecyku, w którym ma kontrolę nad temperaturą w zakresie 1-2 stopnie Celsjusza.

 


Tak, pierniczki bazowe Agnieszki są perfekcyjne. Te słabsze lądują na boku. Może pójdą na bajaderki. Agnieszka nie uznaje kompromisów. Ściany domków muszą się składać w zgrabną bryłę, dach ma być równy, a komin prosty. Produkt ma być doskonały. Na taki czeka klient. To właśnie na nich, na perfekcyjnie wypieczonych świątecznych kształtach Agnieszka osadza muślinową siatkę, osadza wzory ludowych figur. Robi to wyjątkowo fachowo, dowodząc wysokiego poziomu predyspozycji w zakresie rozumienia pojęcia proporcja, symetria, powtarzalność wzorów, zachowując jednocześnie delikatność charakterystyczną dla najdelikatniejszych haftów na jedwabnych tkaninach. Zawodowo Agnieszka nigdy nie była związana z budownictwem, ale życie tak się potoczyło, że wraz z rosnącą modą na wyroby unikatowe, ręcznie wykonane, rzemieślnicze, domki budowane przez nią stały się bardzo popularne.

 

 

Obecnie nie może poprzestać na kilku, tworzy całe osiedla. W zasadzie limit, który ją ogranicza mierzony jest przez pryzmat wydolności ludzkiego organizmu. I wcale nie chodzi o to, że Agnieszka zbyt długo śpi. Miłośników jej budynków z piernika jest tylu, że już dawno poświęca większość nocy na pracę. Mimo dobrych stosunków z Agnieszką, sam nie wiem, czy uda mi się dostać na listę chętnych, ale będę próbować. A może i Wy drodzy czytelnicy zdecydujecie się na inwestycję budowlaną na Kaszubach? Mistrzyni pierniczkowych domków szukajcie w sieci pod hasłem „Z sercem robione” >>> KLIK!

 

Oprócz domków piernikowych, ich autorka z pasją lukruje też tradycyjne świąteczne pierniki.

 

 

 

Autor: Rafał Nowakowski