Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę

dodano , Redakcja PS

Staranne wykonanie, nieszkodliwy materiał, wytrzymałość – to cechy, które składają się na jakość formy. Jej wytworzenie wymaga czasu i wiedzy, dlatego koszt dobrego produktu często jest znacznie wyższy niż tego przeciętnego. Ale to produkt warty tej ceny, przekonuje bezkompromisowa Monika Korzeniewska...

W rozmowie z nami opowiada o holistycznym podejściu do produkcji chleba.

Rafał Nowakowski: Moniko, w opi­nii wielu jesteś osobą kontrower­syjną. Cechuje Cię upór w dążeniu do wdrożenia tego, co uważasz za prawidłowe. Powoduje to, że często jesteś atakowana w mediach spo­łecznościowych, bo pokazujesz coś, o czym wiadomo, że jest kontrower­syjne ze względu na zastosowany ma­teriał, a właściwie ze względu na jego wpływ na nasze zdrowie.
Te ataki nie robią na mnie wrażenia, ponie­waż ich autorami są często samozwańczy mistrzowie piekarnictwa domowego. Jeżeli kontrowersyjny jest materiał najlepszy dla piekarnictwa, to chcę być kontrowersyjna (śmiech). Prawdziwi dobrzy piekarze i tech­nolodzy od lat bardzo cenią nasze produkty, co również widać w referencjach. Wielu spo­śród tych, którzy już dawno zaufali naszym wiadomościom, od lat piecze dobre, zdrowe chleby na zakwasie w odpowiednich mate-riałach, ale na rynku piekarniczym są nadal mniejszością. Pozostali nadal żyją w świecie cudów stworzonym przez różne firmy na potrzeby marketingowe, żeby sprzedać im cokolwiek, a nie coś trwałego, uniwersalne­go i bezpiecznego. Następstwem tego jest produkcja pieczywa wypiekanego w ma­teriałach niezgodnych z przeznaczeniem. Potem tacy piekarze zastanawiają się, dla­czego spożycie pieczywa spada.

 

Nie masz czasem pokusy, by przestać walczyć? Przecież ci świadomi i tak przyjdą po foremki, a ci, którzy patrzą na nie przez pryzmat ceny, do koń­ca świata będzie docinać papierowe wkładki do foremek, twierdząc, że tak jest dobrze, bo tak robiła babcia.
Nie mam takiej pokusy, wręcz przeciwnie. Uważam, że każdy piekarz ma prawo mieć dobry, bezpieczny produkt, ale też każdy konsument ma prawo wiedzieć, w czym został wypieczony jego chleb. Jeżeli pie­karz piecze chleby w materiałach do tego nieprzeznaczonych, to konsument powinien to wiedzieć i omijać taką piekarnię szero­kim łukiem. Jeżeli piekarz, kupując formy, nie został poinformowany o ich przezna­czeniu, to powinien zgłosić się do osoby, która ją sprzedała. 8 czerwca 2020 roku otrzymałam oficjalne pismo z NIZP-PZH, w którym jest napisane: „W świetle aktu­alnie obowiązującego ustawodawstwa (…) w sprawie materiałów i wyrobów przezna­czonych do kontaktu z żywnością (...) za bezpieczeństwo wprowadzanych do obrotu wyrobów odpowiada podmiot działający na rynku (producent/importer). Ponosi on pełną odpowiedzialność za przestrzeganie wymagań odpowiednich przepisów prawa w tym zakresie”. Warto pamiętać, że są jeszcze prawa kon­sumenta. Nie chcę kupować chleba na za­kwasie z formy aluminiowej albo z formy z uszkodzoną powłoką nieprzywierającą, jako konsument zwracający uwagę na to, co jem, mam prawo to wiedzieć. A już na pewno nie chcę takiego chleba BIO.

 

 

Bo z BIO nie ma on nic wspólnego. A to chyba zły przykład kompromisu, na który wielu idzie...
Mam głębokie przekonanie, że to, co zde­cydowaliśmy się robić w życiu, powinniśmy robić dobrze albo bardzo dobrze. My po­stanowiliśmy robić najlepsze formy i wypo­sażenie do piekarń. W miarę rozwoju ocen poszczególnych materiałów przeszliśmy ewolucję, obecnie staramy się być zawsze o pół kroku za najnowszymi wynikami ba­dań. Uważam, że to słuszna i jedyna droga.

Jak bardzo słuszna, zwróciłem już uwagę, gdy natknąłem się na zdję­cia foremek. Miło zaskoczyło mnie ich staranne wykonanie.
Od zawsze dokładamy starań, aby nasze produkty były dokładnie i starannie wy­kończone, ponieważ przekłada się to na ich żywotność. Dzięki temu możemy się po­chwalić, że pracujemy dla najbardziej wy­magających piekarzy na rynku, którzy do­ceniają wysoką jakość naszych produktów.

Czy jesteś kobietą z misją, która da­ruje każde złe słowo i dalej będzie przekonywać do dobrego nie dlatego, że jest jej, ale przede wszystkim dla­tego, że zgodne z najlepszą aktual­ną wiedzą o zdrowotności procesów piekarniczych?
Misją marki Korzeniewscy jest dostarczanie piekarzom (teraz również użytkownikom domowym) form wykonanych w zgodzie z najwyższymi standardami wynikającymi z najlepszej wiedzy i doświadczenia pie­karniczego Chcemy, żeby nie tylko pieka­rze, ale też konsumenci wiedzieli i wybierali dobre, bo jest dobre, a nie dobre z tylko z napisu. To że chleb ma etykietkę BIO albo jest z małej rzemieślniczej piekarni, wcale nie znaczy, że jest lepszy niż z du­żego zakładu.

 

Chleb z supermarketu może być lep­szym wyborem niż ten z małej rze­mieślniczej piekarni?
Niestety tak, ponieważ BIO może być tylko mąka użyta do jego wypieku. A ja chcę, żeby ten chleb był BIO w całej produkcji, łącznie z wypiekiem. To tak jakbym kupiła żurek BIO z aluminiowego gara i zapłaciła wyłącznie za nazwę. Na jakość pieczywa wpływa nie tylko mąka, ale również cały proces przygotowa­nia i wypieku. Przykład: mamy supermąkę BIO, zakwas, aluminiową dzieżę i aluminiowe formy (albo formy z resztką powłok), pro­dukt końcowy nazywamy „BIO na natural­nym zakwasie”, a jego wartość zdrowotna jest gorsza niż niejednego najzwyklejszego chleba z najgorszej mąki.

To bardzo szerokie spojrzenie. Czyli tylko holistyczne traktowanie swojej pracy jest drogą do spełnienia w za­wodzie, w życiu, na rynku?
Dokładnie tak. To jedyny słuszny sposób na bycie spełnionym w życiu zawodowym. Ro­bię to, co lubię. Pomimo ukończenia dwóch kierunków studiów, uwielbiam obróbkę metali. Nie jest to chwyt marketingowy, naprawdę spawam (śmiech)! I w tym się spełniam. Nie jesteśmy handlowcami czy handlarzami, tylko producentami, którzy oferują z pełną odpowiedzialnością dobry produkt, taki, który będzie służył bardzo długo i będzie uniwersalnym wyposaże­niem piekarni czy domu.



Jesteście profesjonalistami. Każdy, kto będzie korzystać z produktów ze­spawanych przez zawodowego spa­wacza, może czuć się bezpieczny. Taki człowiek to tajna broń w walce z by­lejakością na rynku. Czy podzielasz moje zdanie, że o sukcesie w produk­cji foremek decyduje najwyższa do­kładność przygotowania materiału, jego zagięcia i spasowania, a finalnie zgrzania? Przecież można zgiąć bla­chę na giętarce, którą wujek zagina gzymsy, a „posmarkać” umie każdy.
Myślę, że czasy bylejakości powoli mijają i każdy, kto raz przejechał się na złej ja-kości produktów od jakiejś firmy, nie wróci i nie zaufa jej ponownie. Mój ulubiony cytat mówi wszystko: „Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę”, Guccio Gucci. Jeżeli na­tomiast komuś wystarczy takie „usmarka­ne” korytko, to cieszę się jego szczęściem. 

Choć z racji postawy nie stajesz może na podium najważniejszych konkur­sów lub wystaw, to jednak siła marki budowana mrówczą pracą jest tym, czego teoretycy oczekują od każdej organizacji, a więc również firmy ta­kiej jak Twoja. 
Daleka jestem od tego, abym musiała zaj­mować podium w najważniejszych konkur­sach i być największa. Chcę żebyśmy nadal robili najlepsze produkty na miarę naszych możliwości. Wytwarzamy i sprzedajemy je od ponad 20 lat, nie produkujemy dla pośredników i firm handlowych, ponieważ za­leży nam, aby piekarz mógł kupić dobry produkt w cenie producenta. Nam wystar­czy, że będziemy tak blisko ideału, jak tyl­ko się da. Nie musimy być najwięksi. Chcę mieć, tak jak do tej pory, zwykłe ludzkie relacje z klientami. Żeby za kilka lat nasi klienci – tak jak teraz – wpadali w odwie­dziny na „wsiową kawę”, bo akurat prze­jeżdżali obok.

 

Trzeba budować satysfakcję klientów, bo to oni tworzą otoczenie producen­ta, usługodawcy. To dzięki nim żyjesz. Najlepszy spaw, najlepsza foremka bez grona klientów na nic się zda.
To prawda, w przypadku producenta czy usługodawcy to klient decyduje, co i ile sprzedasz. Dlatego od zawsze stawiamy na uczciwe podejście do klientów i bardzo wysoką jakość produktów. Chyba najwięk­szym sukcesem jest to, że większość na­szych klientów jest z nami od lat, a kolej­nych wciąż przybywa.

Dziękuję za rozmowę.