Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

CETA zagrozi żywności w Polsce

dodano , Redakcja AK

Wynegocjowana w 2014 r. umowa CETA przewiduje zniesienie ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między UE a Kanadą. Porozumienie wzbudza w Europie kontrowersje, m.in. z powodu zagrożenia bezpieczeństwa żywności oraz interesów unijnych rolników i producentów żywności.

Najnowszy raport „Bezpieczeństwo żywności, rolnictwo i współpraca regulacyjna według Kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej między Kanadą a Unią Europejską (CETA)”1 stwierdza, że jej przyjęcie będzie niekorzystne dla krajów UE. Jego autorzy alarmują: „historia pokazuje, że umowy handlowe zagrażają bezpieczeństwu żywności przez harmonizację norm oraz sprowadzając przepisy do najmniejszego wspólnego mianownika”. Jakie więc zagrożenia dla unijnych norm i przepisów dotyczących żywności tworzy CETA? Poniżej kilka wybranych przykładów.

Kontrowersyjna umowa

Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Negocjacje w tej sprawie trwały pięć lat i zakończyły się we wrześniu 2014 roku.

Umowa CETA wzbudza w Europie wiele kontrowersji, gdyż nie dość, że była negocjowana w tajemnicy, ma wejść w życie przed zatwierdzeniem jej przez krajowe parlamenty, w tym polski Sejm. Proces ratyfikacji może potrwać kilka lat, a do tego czasu jej zapisy będą obowiązywać i mieć poważne konsekwencje gospodarcze i prawne. Autorzy raportu alarmują: „historia pokazuje, że umowy handlowe zagrażają bezpieczeństwu żywności poprzez harmonizację norm oraz sprowadzając przepisy do najmniejszego wspólnego mianownika.” Zdaniem wielu ekspertów, nie ulega wątpliwości, że ratyfikacja CETA stworzy zagrożenie dla unijnych norm i przepisów dotyczących żywności.

 

Wymiana handlowa między UE a Kanadą

Kanada jest dwunastym co do wielkości partnerem handlowym Unii Europejskiej. Natomiast UE jest po USA drugim największym partnerem handlowym Kanady. Wartość obrotu towarowego między Unią a Kanadą wynosi rocznie niemal 60 mld euro, a między Polską i Kanadą ponad 1 mld euro.

W ostatnich latach głównym odbiorcą kanadyjskich produktów rolno-spożywczych są Stany Zjednoczone. Na rynek amerykański trafia ponad połowa kanadyjskiego eksportu rolno-spożywczego. Ważnymi rynkami zbytu są także kraje Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. W Unii Europejskiej Kanadyjczycy sprzedają tylko 6% produktów spożywczych, natomiast 12% kanadyjskiego importu pochodzi z państw UE. Największym dostawcą produktów rolno-spożywczych do Kanady są Stany Zjednoczone (ponad 60% udział w imporcie).

W 2014 roku największymi unijnymi eksporterami produktów rolno-spożywczych na rynek kanadyjski były: Włochy, Francja, Wielka Brytania i Niemcy. Piąte miejsce zajęła Polska (9,5% unijnego eksportu rolno-spożywczego Unii do Kanady).

Największym unijnym importerem kanadyjskich produktów rolno-spożywczych są Włochy, gdzie w ostatnim czasie jest sprzedawanych niemal 25% dostaw. Kolejne miejsca zajmują Belgia, Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Holandia i Francja. W pierwszej dziesiątce największych importerów są również Irlandia, Portugalia i Grecja. Polska zajęła dopiero 11 miejsce. Większość państw importuje żywność, a w mniejszym stopniu surowce rolne.

W strukturze eksportu rolno-spożywczego Polski do Kanady w latach 2010-2014 artykuły przemysłu spożywczego stanowiły ponad 80%. Największe znaczenie miały wyroby mleczarskie, mięso i przetwory z mięsa, używki tytoniowe, przetwory zbożowe i pieczywo cukiernicze, wyroby czekoladowe oraz przetwory z owoców i warzyw.

Odmienna była struktura towarowa kanadyjskiego eksportu produktów rolno-spożywczych. W latach 2010-2014 udział nieprzetworzonych produktów rolnych stale wzrastał i w 2014 roku przekroczył 50%. Przeważały wśród nich zboża, nasiona i owoce oleiste, warzywa oraz zwierzęta żywe.

Zagrożenie dla jakości i bezpieczeństwa żywności

Doświadczenia kanadyjskie z regulacjami dotyczącymi żywności wynikającymi z umowy NAFTA (Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu) z Meksykiem dowodzą, że zagrożenia dla jakości i bezpieczeństwa żywności są jak najbardziej realne. Dotyczy to na przykład obniżenia standardów w zakresie pozostałości pestycydów. Należy dodać, że przepisy w Kanadzie dopuszczają mycie i przetwarzanie mycie mięsa w chlorowanej wodzie oraz stosowanie hormonów wzrostu w chowie zwierząt.

Biorąc pod uwagę różnice między kanadyjskimi i unijnymi normami bezpieczeństwa żywności, europejscy rolnicy zostaną zmuszeni do bezpośredniego rywalizowania z konkurencją wytwarzającą żywność zgodnie z mniej restrykcyjnymi normami i przy niższych kosztach wytwarzania (tańsza energia i niższe podatki w Kanadzie).

Wprowadzenie CETA ma skłonić UE do zwiększenia importu kanadyjskiej wołowiny, wieprzowiny i drobiu. Kontyngenty taryfowe dla mięsa z Kanady zwiększą się do 80 tys. ton wieprzowiny i 65 tys. ton wołowiny. Zdecydowano o tym, zanim Wielka Brytania zagłosowała za opuszczeniem Unii Europejskiej. Większość analityków rynkowych uważa, że bez Wielkiej Brytanii – największego partnera eksportowego Kanady w UE – kontyngenty te są zbyt duże i będą miały istotny wpływ na europejskich rolników, którzy już teraz zmagają się z niskimi cenami skupu produktów rolnych.

Problematyczne barwniki

Kolejne obawy budzi kwestia dodatków do żywności. W Kanadzie obowiązuje 15 wykazów dozwolonych dodatków do żywności obejmujących takie kategorie, jak słodziki, środki konserwujące, substancje wiążące i inne. Zgodnie z kanadyjskim prawem producenci żywności mogą umieszczać na etykiecie produktu nazwę zwyczajową środka barwiącego.

Dla przykładu: producent może umieścić na opakowaniu nazwę „zieleń trwała FCF” lub po prostu „barwnik spożywczy”. Niektóre barwniki, na przykład: zieleń trwała FCF czy czerwień cytrusowa nr 2 są dopuszczone do użytku w Kanadzie, natomiast ich stosowanie w Unii Europejskiej jest ograniczone. W niektórych państwach członkowskich UE obowiązuje zakaz stosowania czerwieni Allura AC (E129), szkarłatu GN (E125), błękitu brylantowego FCF (E133), indygokarminu (indygotyna, E131) i tartrazyny (żółcień spożywcza, E102).

Również unijne wymogi dotyczące etykietowania są bardziej restrykcyjne niż obowiązujące w Kanadzie. Odmienne podejście do kwestii barwników spożywczych najprawdopodobniej wymusi współpracę w zakresie regulacji prawnych, a przedsiębiorcy kanadyjscy będą chcieli złagodzenia norm obowiązujących na naszym kontynencie.

Obwarzanki krakowskie z Toronto?

Oznaczenia geograficzne to nazwy i oznaczenia stosowane do identyfikacji produktów odpowiadających lokalizacji geograficznej. Pełnią one funkcję zbliżoną do marki, przyciągając klientów oraz pozwalając producentom na stosowanie wyższych cen. Oznaczenia geograficzne gwarantują określoną jakość produkcji i przestrzeganie norm produkcji. W przeciwieństwie do znaków towarowych nie da się ich nabyć ani sprzedać; należą do regionalnych producentów.

UE zabiegała o ujęcie w umowie CETA ochrony oznaczeń geograficznych produktów rolnych i środków spożywczych, aby wykluczyć używanie określonych nazw lub oznaczeń przez Kanadyjczyków. Nastąpiło to już w odniesieniu do serów asiago, feta, fontina, gorgonzola i munster. Oznacza to, że używanie określonych nazw lub oznaczeń produktów przez kanadyjskich producentów stanie się nielegalne. Warto jednak zauważyć, że Kanadyjczycy będą mogli sprzedawać swoje wersje chronionych produktów dodając słowo „typu” – na przykład ser „typu feta”.

Chronionych jest 145 nazw europejskich produktów spożywczych sprzedawanych w Kanadzie, poza tym ochroną na mocy obowiązujących porozumień objęto 20 win i napojów alkoholowych, ale ponad 1250 europejskich oznaczeń geograficznych nie podlega ochronie. Niestety, żaden z 38 polskich produktów wpisanych do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia, Chronionych Oznaczeń Geograficznych i Gwarantowanych Tradycyjnych Specjalności nie jest otoczony ochroną. Może więc niebawem w Kraju Klonowego Liścia będą dostępne obwarzanki krakowskie, andruty kaliskie i rogale świętomarcińskie wytwarzane na miejscu.

Obawy przed GMO

Kanada jest na piątym miejscu pod względem powierzchni upraw roślin modyfikowanych genetycznie, takich jak kukurydza, rzepak, soja i buraki cukrowe. Na wprowadzenie do obrotu czekają kolejne produkty rolno-spożywcze: ziemniaki, lucerna i łosoś. Wkrótce więc do naszego kraju mogą trafić produkty z roślin GMO: cukier buraczany, płatki kukurydziane, olej rzepakowy i sojowy, napoje sojowe, tofu oraz wyprodukowane z nich pieczywo i słodycze oraz żywność dla dzieci.

Ale na tym nie koniec obaw przed GMO. W marcu 2015 r. Kanadyjczycy zezwolili na sprzedaż jabłek modyfikowanych genetycznie. Jest zatem prawdopodobne, że również i one trafią na europejski rynek, ponieważ UE obniży zmienne cła wwozowe dla kanadyjskich jabłek z 9% do 0%. Pogorszy to i tak już trudną sytuację polskich sadowników.

W maju tego roku genetycznie zmodyfikowany łosoś firmy AquaBounty został dopuszczony do sprzedaży w Kanadzie jako produkt spożywczy. Jest to pierwsze genetycznie zmodyfikowane zwierzę dopuszczone w tym kraju do spożycia przez człowieka i zwierzęta. Zezwolenie obejmuje filety, olej i mączkę rybną. CETA doprowadzi do zniesienia stawek celnych dla tej ryby, wynoszących obecnie 15 procent, co przyczyni się do wzrostu sprzedaży łososia kanadyjskiego w Europie.

Łagodzenie barier handlowych

Za pośrednictwem CETA Kanada i UE chcą zmniejszyć bariery handlowe łagodząc przepisy regulujące przepływ towarów, które mogą zagrażać zdrowiu człowieka. Przykłady innych umów handlowych (np. NAFTA) pokazują, że takie cele osiąga się chociażby przez ujednolicenie maksymalnych limitów pozostałości pestycydów w żywności.

Analiza harmonizacji przepisów prawnych, między innymi dotyczących limitów pozostałości pestycydów, wskazuje, że proces ten przyczynia się do koncentracji przedsiębiorstw (przykład – przejęcie koncernu amerykańskiego koncernu biotechnologicznego Monsanto przez niemiecki koncern chemiczny i farmaceutyczny Bayer). Zamiast gwarantować jednakowe standardy dla wszystkich podmiotów na rynku, harmonizacja prowadzi zazwyczaj do zmiany przepisów na korzyść dużych graczy rynkowych.

Kanada i Unia Europejska różnią się w kwestii stosowania określonych pestycydów. Na przykład stosuje się tam w dalszym ciągu neonikotynoidowe środki owadobójcze, które przyczyniły się do wymarcia milionów pszczół na całym świecie. Komisja Europejska zakazała już stosowania niektórych z nich po tym, jak Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) uznała, że mają one negatywny wpływ na pszczoły i inne owady zapylające. Sprawa wciąż jest rozpatrywana przez kanadyjskie Ministerstwo Zdrowia (Health Canada), a preparaty te nadal są dostępne na rynku.

Czy gospodarstwa i firmy rodzinne przetrwają?

Zapisy umowy CETA sprzyjają rolnictwu wielkoobszarowemu. Porozumienie będzie prowadzić do znikania małych gospodarstw rodzinnych w UE i Kanadzie, a wraz z nimi tradycyjnych form uprawy roślin i chowu zwierząt. Najdotkliwiej odczują to państwa z taką strukturą rolnictwa jak w Polsce.

Na porozumieniu zyskają przede wszystkim międzynarodowe korporacje, kosztem małych i średnich przedsiębiorstw, które stanowią 99 procent unijnych przedsiębiorstw i stworzyły w ostatniej dekadzie 85 procent nowych miejsc pracy. Polskie firmy będą zmuszone do nierównej konkurencji z wielkimi koncernami.

Firmy kanadyjskie działają globalnie, a dzięki efektowi skali mają niższe koszty produkcji. Płacą również dużo niższe podatki (VAT w Kanadzie – 5%, a w Polsce – 23%), co sprawia, że mogą więcej inwestować i szybciej się rozwijać. Ponadto korzystają z energii znacznie tańszej niż w Europie.

Marcin Wojtalik z IGO wskazuje na inne zagrożenie ze strony CETA: – „Przedsiębiorcy będą mogli korzystać z mechanizmu rozstrzygania sporów między inwestorem a państwem członkowskim (ISDS), aby wnosić skargi dotyczące spraw handlowych. Mechanizm ISDS to potężne narzędzie, za pomocą którego przedsiębiorcy mogą zaskarżać wprowadzane przez rządy polityki i regulacje prawne, nawet jeśli leżą one w interesie publicznym.”

Również Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych, będącej reprezentantem wszystkich polskich rolników, stwierdził w swoim oświadczeniu, że „CETA spowoduje zniszczenie rolnictwa w Polsce i w Europie, a co za tym idzie ogromne negatywne skutki ekonomiczne dla Polski.”

 1 Raport przygotowała organizacja The Council of Canadians.

 Waldemar Fortuna, Instytut Globalnej Odpowiedzialności