Po pięciu latach starań Francuzi doczekali się uznania bagietki za ważną część ich historii kulinarnej. Wysiłki tamtejszych piekarzy i samego prezydenta Emmanula Macron wreszcie przyniosły rezultat.
Wszystkie światowe serwisy obiegła wiadomość, że 30 listopada br. bagietkę wpisano na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości, tym samym oddając hołd nie tylko walorom smakowym tego wypieku i umiejętnościom piekarzy, ale także cechom, jakie rozwija jedzenie tych długich, bardzo poręcznych bułeczek. Chodzi mianowicie o umiejętność dzielenia się, bycia razem, nawiązywania więzi międzyludzkich. – To jest uznanie dla społeczności rzemieślniczych piekarzy i cukierników. Bagietka to mąka, woda, sól, drożdże i umiejętności – powiedział m.in. przewodniczący Narodowej Konfederacji Francuskiego Piekarnictwa i Cukiernictwa – Dominique Anract. Bagietka to Francja – takie zdanie możemy usłyszeć w newsach, które opisują fakt jej nobilitowania. I rzeczywiście jest ona produktem bardzo charakterystycznym i popularnym. Jak podaje francuski portal boulangerie-bakery.com, cytując wspomnianego Dominique’a Anracta, każdego dnia 12 milionów Francuzów zmierza do piekarni po bagietkę, której wypieka się we Francji ponad 6 miliardów sztuk w ciągu roku!
zdjęcie: Freepik.com
Wpis na listę UNESCO pozwoli na docenienie pracy piekarzy – rzemieślników, na przekazywanie umiejętności piekarskich z pokolenia na pokolenie oraz uwrażliwienie na to, jaką pracę trzeba włożyć, by upiec prawdziwą, dobrą bagietkę. Francuzi zamierzają w przyszłości ustanowić Dzień Bagietki Rzemieślniczej i nadal promować konkurs na Najlepszą Bagietkę tak zwaną tradition oraz stworzyć Konserwatorium Bagietki, gdzie fachowcy uczyliby wypieku tego specjału i gdzie odbywałyby się wykłady uwzględniające kontekst kulturowy związany z tą bułeczką.
K.Sz.