Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Prawdziwa truskawka kaszubska jest jedna!

dodano , Redakcja AU

26 czerwca 2022 r. odbędzie się VI Festiwal Truskawki Kaszubskiej – wyjątkowe wydarzenie, które redakcja „Mistrza Branży” objęła patronatem medialnym. To coś więcej niż festiwal dobrego jedzenia, to celebracja tradycji i przypomnienie o wartości produktu lokalnego.

Największy truskawkowy areał statystycy rolnictwa odnotowują na terenie województwa mazowieckiego (około 37% obszarów upraw) i województwa lubelskiego (około 16%). Dalej jest świętokrzyskie (9% i reszta województw). Pomorskie, a więc Kaszuby, są bardzo nisko w rankingu. Dlaczego właśnie ten obszar świętuje ów owoc szczególnie? A to ze względu na wyjątkowe walory pochodzącej z kaszubskich ziem truskawki.

 


Łukasz Konik jest jednym z wyjątkowo interesujących polskich chefów młodego pokolenia. Poszukując smaków, zajmuje się nimi w sposób głęboko przemyślany, by nie powiedzieć analitycznie naukowy. Z takim podejściem stał się, już kilka lat temu, naturalnym reprezentantem naszej kuchni na arenach kulinarnych całego świata, z powodzeniem definiując innym kulturom nasze najlepsze dania i produkty. Łukasz od początku uczestniczy w festiwalu, promując truskawkę kaszubską przez podejmowanie się wyzwań kulinarnych związanych z jej zastosowaniem, które za każdym razem kończą się pobiciem kolejnego rekordu i wyznaczeniem nowych, ambitnych limitów. Zapytany o truskawki kaszubskie powiedział: – Wszyscy znamy truskawki pochodzące z zagranicy: Maroka, Hiszpanii, Grecji. Znamy je jako dorodne owoce o regularnym, wręcz powtarzalnym kształcie, pięknej skórce i nasyconym kolorze. Choć wyglądają dobrze, często zawierają dużo wody, więc ich smak nie jest tym, co znamy z naszych ogrodów. Truskawka kaszubska jest wśród odmian występujących w Polsce czymś szczególnym, bo jest wyjątkowo soczysta i aromatyczna. Nadaje się do szybkiego spożycia lub przetworów. Nie da się jej z powodzeniem przewozić na większe odległości. Jest doskonała do przetworów, bo ze swoim wyraźnym smakiem zachowuje lato na zimowe miesiące.

 


To bardzo istotna wypowiedź. Człowiek, który niewątpliwie zna się na smakach i aromatach, wyraźnie wskazuje na walory truskawek kaszubskich, stawiając je ponad owocami, które zarówno cukiernicy, jak i konsumenci mają do dyspozycji przez cały rok, a to dzięki sprawnie działającym systemom logistycznym.

Jest jednak ten czas w roku, kiedy truskawki występują, zakładając, że pogoda sprzyja, w ilości wręcz oszałamiającej. Okres od połowy maja do połowy lipca to czas, kiedy na plantacjach truskawek trwa wytężona praca związana ze zbiorem owoców spod włókniny czy z gruntu. Choć na świecie naliczono już ponad 2000 odmian truskawki, to w Polsce uprawia się zaledwie kilkadziesiąt, te, które są najlepiej dostosowane do naszych warunków klimatycznych przy jednoczesnej najwyższej efektywności owocowania. Kilka z tych odmian, jak senga sengana, elsanta, honeoye, zaliczanych jest do grupy chronionej unijnym rozporządzeniem jako produkt rolny o chronionym oznaczeniu geograficznym, czyli produkt posiadający określone cechy, które powiązane są z występowaniem w określonym obszarze uprawowym.

W tym miejscu warto powiedzieć, że choć może się to wydawać dziwne z punktu widzenia kolejności zdarzeń, to jednak w tym przypadku najpierw mieliśmy do czynienia z produktem o nazwie rodzajowej truskawka kaszubska, a dopiero później powstał pomysł nawiązania do tradycyjnych odmian, od dziesiątków lat kojarzonych z Kaszubami, i wdrożenia procesu produkcyjnego gwarantującego najwyższą jakość, a przede wszystkim możliwość zapewnienia ciągłości kontroli życia produktu od pola do końcowego odbiorcy, co zostało wpisane w standard współczesnej truskawki kaszubskiej, który poddano europejskiej ochronie.

 


Przed laty kupując truskawki na Pomorzu, Kaszubach, nikt nie miał wątpliwości, że owoce pochodzą z plantacji za miastem, więc w oczywisty sposób są zgodne z wyobrażeniem o truskawce uprawianej tu od lat. Dziś, w czasach gdy możliwości firm to coś zupełnie innego niż w czasach siermiężnego socjalizmu, problemem nie jest dostawa do sklepów truskawek mazowieckich, dolnośląskich i lubelskich. Problem w tym, że niestety nie wiemy, jakie są to odmiany, nie wiemy, w jakich warunkach urosły. Czy był to foliowy tunel, czy mazowiecka równina rażona pełnym słońcem? Któż to wie? Przecież dla większości truskawek nie prowadzi się monitoringu procesu produkcji pozwalającego jednoznacznie określić drogę z konkretnego pola na konkretny stół.

Monitoring taki prowadzą producenci truskawek kaszubskich zrzeszeni w Kaszubskim Stowarzyszeniu Producentów Truskawek. Dzięki temu każdy odbiorcy ceniący wysoką jakość produktu o unikatowym smaku i aromacie, za który powinniśmy być wdzięczni ukształtowaniu terenu Kaszub, gwarantującemu truskawkom ekspozycję na słońce na łagodnie opadających stokach ulokowanych często nad jeziorami, które zapewniają odpowiedni mikroklimat z ożywczymi bryzami, może planować powtarzalność jakości owoców, a więc również wyrobów z niego powstających.

 

 


– Od kilku lat uczestniczymy z kolegami ze Stowarzyszenia Kucharzy Polskich – mówi jego prezes Krzysztof Robert Szulborski – w pokazach kulinarnych w trakcie festiwalu w Chmielnie. Każde danie, jakie przygotowaliśmy, bazuje na lokalnym produkcie z certyfikowanych gospodarstw, który wyraźnie się różni od truskawek, jakie widzę w sklepach lub na straganach w mieście. Oczywiście dla swoich potrzeb staram się wybierać te opisane jako kaszubskie, ale niestety nie zawsze jest to możliwe.

Jeżeli jest tylu zwolenników tej truskawki, jeżeli fachowcy twierdzą, że różni się in plus od innych odmian, szczególnie zagranicznych, to dlaczego nadal tak mało osób będących konsumentami rozgląda się za nimi poza regionem. Dlaczego desery z truskawkami są robione na bazie tego, co jest dostępne pod przysłowiową ręką?

– Od lat prowadzę edukację zarówno nowo wstępującej do zawodu młodzieży, jak i osób, które mają już swoją praktykę, ale potrzebują nowych inspiracji. – Wracamy do Krzysztofa Roberta Szulborskiego. – Często namawiam uczestników szkoleń do działania na rynku lokalnym, a więc wykorzystywania produktów dostępnych w gospodarstwach rolnych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, by dzięki skróceniu łańcucha dostaw dysponować produktem jak najświeższym, ale w przypadku truskawki trudno mi oprzeć się pokusie twierdzenia, że w żadnej innej części kraju nie ma takich truskawek jak na Kaszubach.

 

 


Festiwal truskawek kaszubskich to również konkurs deserów i przetworów z jej wykorzystaniem. Trzeba powiedzieć, że propozycje przedstawione przez uczestników były bardzo różnorodne, niekiedy szokujące oryginalnością. Niemniej komisja konkursowa, działająca w podobnym składzie od kilku lat, zawsze szczególnie promuje propozycje, które w najmniejszym możliwym stopniu zmieniają smak i aromat owocu. Szczególnym przypadkiem deseru, który zasłużył na nagrodę, były truskawki podane na talerzyku bez rozpraszających dodatków.

W przypadku truskawek kaszubskich, choć nie zostały określone ramy czasowe jej występowania w handlu, to wiadomo z praktyki, kiedy należy spodziewać się tego owocu. Nie ma na Kaszubach plantacji truskawki chronionej zorganizowanej w foliowych tunelach, albowiem jest to metoda urągająca 100-letniej tradycji uprawy w tym regionie. Choć w okresie przymrozków niektórzy przykrywają partie krzaczków włókniną dla uniknięcia uszkodzenia kwiatów wczesnych odmian, to jednak i tak, zgodnie z rozmową z 26 maja, pierwsze truskawki spod włókniny spodziewane były w plantacji na bardzo dobrze nasłonecznionym stoku dopiero na początku czerwca. Pierwsze truskawki bez zabezpieczeń mają pojawić się w połowie czerwca dla poletek o dobrym nasłonecznieniu, a nawet około 25 czerwca dla tych z ograniczoną operacją słoneczną.

Cóż więc zrobić w takiej sytuacji?

Nie bójmy się zapytać sprzedawcy o pochodzenie owoców. Nie bójmy się poprosić o kopię certyfikatu, o numer partii. Mamy bezwzględne prawo do takiej informacji. Powinniśmy to zrobić szczególnie wtedy, gdy truskawki będą stosunkowo jasne lub nierówno wybarwione, mało soczyste, twarde, a nawet zapiaszczone. Truskawka kaszubska powinna mieć intensywną czerwoną barwę bez przebarwień. Owoce winny być soczyste i niezwykle aromatyczne, wyraziście i przyjemnie słodkie w smaku. 

Jestem zdania, że od naszego świadomego wyboru na stoisku lub w przypadku zakupu na potrzeby cukierni zależy satysfakcja smakowa. Decyzja zakupowa jest w istocie rzeczy głosowaniem za produktem chronionym, charakteryzującym się specyficznymi dla regionu walorami, co pomoże plantatorom rozwijać się i powiększać areał upraw prowadzonych zgodnie z rygorystycznie określonymi regułami. Jestem przekonany, że szczególnie w czasie panującej obecnie drożyzny ludzie wolą zapłacić nieco więcej za produkt pewny i może to sprawić, że ci, którzy jeszcze oglądają się na każdą złotówkę wydaną choćby na ściółkowanie upraw, w perspektywie niedługiego czasu zdecydują się na dołączenie do ekskluzywnej grupy rolników dostarczających na rynek ten elitarny produkt.

 


Warto też wiedzieć, że weryfikacji gospodarstwa, które wskazywane jest jako dostawca truskawek kaszubskich, można dokonać, wchodząc na stronę Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolnych: www.gov.pl/web/ijhars/wykaz-producentow-chnp-chog-gts. Znajdziemy na niej listę producentów wraz z numerami ich certyfikatów, które można porównać z etykietami znajdującymi się na koszyczkach.

Tym, którym uda się kupić truskawkę kaszubską z certyfikowanej plantacji, życzę smacznego. Tym, którzy jeszcze jej nie spróbowali, życzę, by czym prędzej przydarzyło im się to niezwykłe doznanie smakowe.