Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Pierwsze urodziny trzech Fit Cake

dodano , Redakcja BS

Eksperci zajmujący się rynkiem gastronomicznym wiedzą, że o powodzeniu w tym biznesie decyduje pierwszy rok. Fit Cake jest jedną z najszybciej rozwijających się krajowych franczyz kawiarnianych. W ramach sieci działa teraz ponad 50 lokali.

W listopadzie trzy z nich obchodziły pierwsze urodziny. Jak sobie poradziły w tych trudnych covidowych czasach?

Od początku przekonujemy naszych franczyzodawców, że otwarcie kawiarni, jej remont i wyposażenie nie jest najtrudniejszy etap całej operacji. Kluczowe jest przekonanie do siebie klientów, zdobycie ich zaufania i renomy w mieście. A nad tym pracuje się miesiącami, nawet latami - mówi Rafał Kościuk, właściciel franczyzy Fit Cake, wywodzącej się z Białegostoku sieci nie-cukierni specjalizującej się w zdrowych deserach bez cukru. - Partnerzy każdego dnia mogą liczyć na naszą pomoc. Pracujemy na sukces wspólnie. Takie uroczystości jak rocznice też celebrujemy razem, bo to znak, że się udało i wchodzimy na wyższy poziom.

Wąska specjalizacja - torty bez glutenu i cukru

Agata Samul pamięta stres jaki towarzyszył jej rok temu, kiedy 4 listopada uruchamiała kawiarnię Fit Cake na warszawskim Ursusie. Wcześniej jeden z gastronomicznych pomysłów nie wypalił, na dodatek wybuchła pandemia. Wpadła jej w ręce oferta Fit Cake. Miała wiele atutów: kawiarnia techniczna skupiona na specjalistycznym, zdrowym produkcie, dobrze sprofilowana grupa odbiorców, rozwinięty system delivery, wypromowana marka. 

-          Ostatecznie na decyzji zaważyła sytuacja w przedszkolu, do którego chodzi moja córka - opowiada Agata Samul, franczyzobiorczyni Fit Cake. - Urodziny są w nim bardzo hucznie celebrowane. Uczęszcza do niego też dziewczynka z pompą insulinową, która niestety nie mogła częstować się urodzinowymi smakołykami. Jadła tylko to, co przygotowali jej rodzice. Jestem empatyczną osobą i poszłam za głosem serca. Postanowiłam robić desery i ciasta dla osób takich jak ona.

Dzisiaj dziękuje za tamten podszept intuicji. Biznes od początku idzie dobrze, chociaż punkt otwierała w szczycie pandemii. Plusem okazała się lokalizacja w małej galerii przy ul. Warszawskiej 58c, która nie została podczas lockdownu zamknięta. Pani Agata miała nawet wrażenie, że nowa kawiarnia z nietypowymi słodyczami stała się miejscem wycieczek okolicznych mieszkańców.

- Każdy chciał wyjść z domu, kupić coś dobrego, żeby sobie i rodzinie umilić te ciężkie czasy. Nasze słodycze okazały się rewelacją. “Zdrowe, a nie smakują jak trociny” to słyszałam najczęściej - śmieje się pani Agata. - Staliśmy się popularni w dzielnicy, ale przyjeżdżają do nas także ludzie z odległych Janek czy Marek. Duża grupa naszych klientów to ludzie z różnymi wkluczeniami: cukrzycy, osoby z celiakią, nietolerujące glutenu, alergicy. Nie możemy ich zawieść. Dajemy z siebie 100 procent.

Może zadecydował ten początkowy moment z przedszkola, ale sprzedażowym hitem Fit Cake Ursus są torty urodzinowe bez cukru, glutenu, często też bez laktozy.

- Przygotowuję torty na indywidualne zamówienie. Ustalam z klientem jaki ma być biszkopt, z czego zrobić krem. Omawiamy jakie produkty są wykluczone. Klienci szanują to, że poświęcamy im tyle uwagi – dodaje Agata Samul.

Franczyzobiorczyni optymistycznie więc patrzy w przyszłość. Obroty i zyski z lokalu wystarczają na utrzymanie biznesu i wynagrodzenie dla trzech zatrudnionych w nim pracowników.

Usłyszeliśmy od klientów tyle ciepłych słów

Zupełnie innym rynkiem niż warszawski jest Radom. To powiatowe miasto, gdzie konkurencja jest ostra, a klienci nie tak chętnie spotykają się w kawiarniach jak w wielkomiejskich aglomeracjach, bo też i średnie płace są tu dużo niższe. Jednak 13 i 14 listopada Fit Cake w Radomiu przy ul. Radomskiego 5 uroczyście i z przytupem obchodził rocznicę swojego istnienia.

-          To nie był dla nas łatwy czas. Zapamiętam go jako rok ciężkiej pracy, na szczęście zwieńczonej sukcesem - przyznaje Michał Starzyński, właściciel Fit Cake w Radomiu. - Firmy gastronomiczne po roku albo padają, albo trwają dalej. My, mimo covidu, trzymamy się na powierzchni, a nawet zaczynamy płynąć we obranym kierunku.

Przez ten rok mógł liczyć na pomoc franczyzodawców. Ceni sieć szczególnie za kreatywność. W jej ofercie ciągle pojawiają się produktowe nowości, które kliencie bardzo lubią. Na pierwsze urodziny lokal przygotował, zaproponowane przez markę, rogale a’la świętomarcińskie w wersji fit. O ile klasyczne mają ponad 800 kalorii, to te z Fit Cake jedynie 280.

-          Urodziny trwały przez cały weekend. Przygotowaliśmy więc dużo produktów, ale rogale zeszły nam na pniu. Na drugie urodziny przygotujemy ich więcej - dodaje franczyzobiorca w Radomia.

Podobnym powodzeniem cieszą się też inne ofertowe nowinki Fit Cake - keto ciasta, desery w słoiczkach, nowa submarka Fit Cake Cream oraz czekolady (o kaloryczności o połowę niższej od klasycznych).

- Przez urodzinowy weekend odwiedziło nas bardzo dużo Radomian, za co bardzo jesteśmy im wdzięczni - mówi Michał Starzyński. - Głównie było to rodziny z dziećmi. Maluchy bawiły się podczas specjalnych zabaw prowadzonych przez Panią Animkę. Natomiast od dorosłych klientów usłyszeliśmy mnóstwo komplementów. Okazuje się, że nawet ci, którzy nie muszą być na specjalnej diecie kupują nasze ciasta, bo smakują lepiej niż tradycyjne. Te ciepłe słowa dają nam napęd na kolejne miesiące. Rośnie też świadomość dotycząca odżywiania, w tym szkodliwości cukru. Dostrzegamy, że konsumenci bardziej niż kiedykolwiek wcześniej rozumieją, że zdrowie naprawdę jest najważniejsze.


W pierwsze urodziny drugi lokal

Fit Cake na olsztyńskiej starówce przy ul. Prostej 10 zaczął działać 13 listopada 2020 roku.

-          Był środek lockdownu. Przez pierwsze 6 miesięcy nie mogliśmy przyjmować klientów, sprzedawaliśmy produkty tylko na wynos. Pozwoliło nam to utrzymać biznes, ale nie mogliśmy się rozhulać. Kiedy w maju tego roku obsługiwaliśmy pierwszych gości przy stolikach to było wydarzenie i święto, a obroty od razu skoczyły o jakieś 25 proc. – opowiada Mateusz Kustra, właściciel Fit Cake w Olsztynie.

Uważa, że i tak wygrał inwestując w prozdrowotny sektor gastronomii. Choć gdyby od początku mógł pracować na pełnych obrotach, dzisiaj pewne mógłby już mówić o zwrocie kosztów inwestycji. Widzi, że jest zapotrzebowanie na fit słodycze. Szczególnie liczna jest grupa klientów z wkluczeniami.

Dlatego w pierwsze urodziny Fit Cake w Olsztynie podjął decyzję o uruchomieniu drugiego punktu. Tym razem poza centrum, na jednym z większych, miejskich osiedli.

-          Chciałbym stworzyć tam większą kuchnię, która będzie zaopatrywać dwa lokale. Obniży to trochę koszty produkcji. Będziemy też mieli lepsze warunki do pracy, bo zapotrzebowanie na bezglutenowe tory i ciasta bez cukru rośnie z miesiąca na miesiąc. Spodziewam się też dotrzeć do nowych grup klientów – planuje właściciel Fit Cake w Olsztynie.

Dla franczyzodawcy nie ma natomiast lepszej wiadomości, niż ta, że biznes opłaca się partnerowi na tyle, że chce go rozwijać i otwierać kolejne lokale. Już co piąty franczyzobiorca Fit Cake się na to decyduje.