Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Kłopoty z rogalem

dodano , Redakcja AU

Rogal marciński? Poznański? Czy może listopadowy? Jak nazwać słynne rogale z białym makiem wypiekane z okazji 11 listopada?

Od wielu lat wypiekanie czy zakup rogali świętomarcińskich bądź marcińskich to zwyczaj praktykowany w dzień 11 listopada. To nie tylko święto odzyskania niepodległości, ale także wspomnienie św. Marcina z Tours. Stąd nazwa wypieku. Tradycja wypiekania rogali świętomarcińskich sięga roku 1891, kiedy proboszcz jednej z parafii poznańskich pod wezwaniem św. Marcina - ks. Jan Lewicki zachęcił wiernych do przygotowania wypieków dla osób ubogich. Józef Melzer, cukiernik poznański wpadł na pomysł upieczenia sycących rogali. Po raz pierwszy nazwy „świętomarciński” użyto w 1860 roku 11 listopada w ogłoszeniu prasowym. 

Rogale świętomarcińskie są pieczone z ciasta półfrancuskiego, z nadzieniem z białego maku, z dodatkiem orzechów, masy marcepanowej, migdałów, skórki pomarańczowej. Całość wieńczy polewa z lukru posypana płatkami z migdałów lub rozdrobnionymi orzechami. Aktualnie rogal ma ważyć od 150 do 250 gramów. Pierwotnie rogale były nadziewane masą migdałową. Po II wojnie światowej zastąpiono ją łatwiej dostępnym białym makiem. 

 


W dokumencie z 2006 roku, który możemy zobaczyć na stronie www.haveabite.in w artykule Karoliny Milczanowskiej poświęconym opisywanym rogalom, „Grupa producentów rogala świętomarcińskiego” opracowała i podała do wiadomości publicznej wzór receptury na wypiek wspomnianego rogala. I tylko rogale o takiej recepturze mogą mieć w nazwie „świętomarciński”.

W 2008 receptura rogala i sam rogal uzyskał unijny znak graficzny, czyli certyfikat "Produktu o Chronionej Nazwie Pochodzenia w Unii Europejskiej" co oznacza, że może być sprzedawany jedynie w Poznaniu i w powiecie poznańskim oraz w kilku wskazanych powiatach województwa wielkopolskiego, bo z tym regionem związana jest historia powstania tego produktu. Rogale wypiekane w innych miastach Polski muszą wybrać inne nazwy: rogal marciński, z białym makiem czy rzadziej listopadowy. 

Myliłby się ktoś, kto myśli, że w oficjalnym przepisie na rogale widnieją składniki dobrej jakości. Otóż nie. Ocertyfikowana receptura podaje przepis, w którym użyto: margarynę, masę jajową, aromat migdałowy zamiast masła, całych jaj i mielonych migdałów. Na dzień dzisiejszy – jak wspomnieliśmy -  tylko taki rogal, sprzedawany dodatkowo na określonym terenie, może uzyskać certyfikat i używać nazwy „świętomarciński”. My zachęcamy do kupowania rogali produkowanych na maśle, pod nazwą własną, z dodatkiem jajek, mielonych migdałów. I takie rogale wypiekają cukiernicy, którym na sercu leży jakość wypieku i nasze zdrowie jak chociażby znany z łamów „Mistrza Branży” krakowski cukiernik Konrad Tota („Galeria Tortów Artystycznych”), który zapewnia, że w jego rogalu marcińskim znajdziemy nadzienie ze zmielonego białego maku, miodu, orzechów włoskich, migdałów, rodzynek, skórki pomarańczowej i fig. Do całości dodany jest rum, laski wanilii i amaretto. Ciasto półfrancuskie oczywiście wypiekane jest z dodatkiem masła.

Tekst: Katarzyna Szarek