Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Czekolada odporna na pandemię

dodano , Redakcja AU

Wbrew pozorom czas kryzysu i pandemii to nie tylko okres zwiększonej sprzedaży towarów pierwszej potrzeby. Tendencję wzrostową zanotowała też czekolada.

 Zgodnie z danymi podanymi przez firmę Nielsen pod koniec 2020 rynek czekoladowy w Polsce był wart 7,64 mld zł. Oznacza to wzrost o prawie o 4% w porównaniu z rokiem 2019. Co ciekawe, dźwignią tych słodkich statystyk nie były czekoladowe produkty impulsowe, czyli batoniki, a tabliczki. Wartość tego segmentu wynosi obecnie 2,16 mld zł. To wzrost o 5,3% w porównaniu z analogicznym okresem minionego roku. Co stoi za sukcesem czekolady? I jak rozwija się jej rynek w Polsce?

 

 

Tylko w ubiegłym roku w Polsce powstało kilka nowych marek czekolad rzemieślniczych, w tym producentów bean-to-bar. Jedną z nich jest Deseo Craft Chocolate. Dzięki popularności warszawskiej cukierni pojęcie „bean-to-bar” stało się znane znacznie większej liczbie osób. Czekoladą zajęły się też inne cukiernie. We Wrocławiu powstała marka czekolad inspirowanych filozofią ajurwedyjską – AYU Chocolate oraz dedykowany pralinom lokal marki Vroclinki. Polska czekolada kraftowa została doceniona nie tylko przez konsumentów, ale też gremium międzynarodowe – trzy tabliczki Beskid Chocolate zdobyły wyróżnienia w najważniejszym konkursie tej branży na świecie – International Chocolate Awards. Jak bardzo czekolada stała się ceniona, wskazuje też sukces akcji crowdinvestingowej zorganizowanej przez Manufakturę Czekolady, w czasie której udało się zebrać milion złotych na uruchomienie linii produkcyjnej wegańskich czekolad mlecznych.

Wyroby funkcjonalne zyskują na wartości. Brązowa tabliczka przestaje być słodkością, a staje substytutem luksusu i dbałości o jakość. Zauważyły to także największe marki w Polsce, takie jak E. Wedel i Wawel S.A., które wypuściły tabliczki ze wskazaniem rodzaju ziaren użytych w produkcji i z tzw. czystą etykietą.

 

 

Dlaczego warto postawić na czekoladę? 

Długi termin przydatności

Czekolada – zwłaszcza ta bez dodatków i mleka – ma bardzo długi termin przydatności. Dlatego wpisuje się do kategorii produktów, które można kupić na zapas, tak jak ryż czy makaron. Nie wymaga też specjalnych warunków przechowywania, np. lodówki.

Łatwa do podziału

Od kilku lat popularne są takie słodycze, którymi można się dzielić z innymi. Ten trend wzmogła pandemia. Podzielona na kostki tabliczka jest idealnym produktem, którym można poczęstować innych i porcjować.

Bezpieczna wysyłka

Ciastko z kremem, galaretka, monoporcja to produkty smaczne i piękne, ale niekoniecznie pożądane w czasach lockdownu. Czekolada ma nad nimi zasadniczą przewagę – dość łatwo ją zapakować i wysłać.

 Nakarmione emocje

Pandemia, kryzys gospodarczy i związana z tym niepewność jutra sprawiły, że konsumenci zamknięci w domach łatwiej pogrążają się w negatywnych emocjach. By sobie pomóc, szukają przekąsek. Wpływ czekolady na poprawę nastroju został wielokrotnie udowodniony naukowo.

 Odrobina luksusu

Lockdown uniemożliwił wyjścia do restauracji i kawiarni. Okazuje się, że tym, czego brakuje konsumentom w związku z tą sytuacją, jest nie tylko porcja cukru, ale luksus. Próbą nadrobienia tej straty jest zakup piękne opakowanej i udekorowanej tabliczki.

 Coś nowego i zdrowego

Czekolada stanowi idealną kanwę do tworzenia najróżniejszych kształtów i połączeń smakowych. Niecodzienne dodatki, takie jak płatki kwiatów lub egzotyczne przyprawy, mogą zaskoczyć konsumenta, a jak wskazują liczne badania, właśnie takich pozytywnych wzmocnień poszukuje on obecnie w jedzeniu. Na równi z jakością i dbałością o zdrowie. Czekolada odpowiada na te wszystkie potrzeby, stanowiąc produkt niemal idealny na obecny czas.

 

 

Okiem producenta (Jan Woźniak, Beskid Chocolate)

Wyraźnie zauważyliśmy wzrost sprzedaży. W naszym przypadku przyczyniła się do tego nie tylko pandemia, ale też wiele innych czynników. Ta dynamika jest duża, bo jesteśmy nową, rozwijającą się marką. Wprowadzamy wciąż nowe produkty, a to generuje zawsze większe zainteresowanie klientów i przez to popyt. Lockdown w pewnych aspektach sprzyja czekoladzie, ale też utrudnia jej sprzedaż, która do tej pory odbywała się w dużej mierze na różnych imprezach masowych, takich jak targi i festiwale czekolady, które są obecnie odwoływane. W samej Polsce w ubiegłym roku miało odbyć się kilkanaście imprez o różnym charakterze związanych z czekoladą. Z drugiej strony ta sytuacja wyzwala w wielu producentach kreatywność. Nie mogąc działać w tradycyjnej formie, szukają alternatyw. Zima to najlepszy czas na czekolady do picia na gorąco, więc notujemy zwiększoną ich sprzedaż. Tabliczki z dodatkami również cieszą się wielkim powodzeniem, zwłaszcza przed świętami. Natomiast nas osobiście najbardziej cieszy ciągły wzrost sprzedaży linii single origin, tj. tabliczek produkowanych z jednorodnych ziaren kakao, które do tej pory nie były aż tak popularne.

 

 

Jan Woźniak jest nie tylko producentem czekolady rzemieślniczej, ale też konsultantem, który pomaga innym wejść w branżę. Na jego stronie znajdziemy nie tylko porady jak rozpocząć produkcję bean-to-bar, ale też zakupimy odpowiedni sprżęt, a nawet surowce.  Zobacz ofertę >>> KLIK!

 

 Okiem producenta (Ryszard Lubicki, Manufaktura Czekolady u Dziwisza)

Już od 3 lat widzę zmiany zachodzące na rynku czekolady rzemieślniczej. Na przestrzeni ostatniego roku odnotowałem spory wzrost zainteresowania naszymi produktami, w szczególności tymi dietetycznymi i BtB. Przede wszystkim wzrosła świadomość nabywców, którzy oczekują coraz lepszej jakości produktów i nowinek. Czas pandemii sprawia, że pozamykani w domach ludzie niestety częściej popadają w stany nerwowe, chandrę. Pyszne, słodkie i niepowtarzalne czekolady pomagają w ich zwalczaniu. Poza tym nasze czekolady wprowadzają do wnętrz kolory owoców. Obecnie w asortymencie mamy około 180 produktów, więc trudno powiedzieć, które najlepiej się sprzedają, ale na pewno należą tu tabliczki z owocami oraz sezamki w białej bioczekoladzie albo percepan. W ostatnich dniach dużym zainteresowaniem cieszą też się trufle mojej autorskiej receptury. Obok nich coraz większe grono fanów zyskują też moje praliny, które są mocno wytrawne. Wskazuje to na to, jak zmieniają się gusta współczesnych konsumentów, którzy odchodzą od przesłodzonych tabliczek z supermarketu.

 Okiem sprzedawcy (Natasza Kotarska, sklep Dom Czekolady)

Widzę realny wzrost zainteresowania czekoladą. Myślę, że w tym trudnym czasie konsumenci szukają małych przyjemności, mogących sprawić, że każdy dzień będzie lepszy. Potrzebują rytuałów, dzięki którym będą mogli docenić siebie.

Kolejna dość nieoczywista sprawa to fakt, że dzięki czekoladzie możemy przenosić się w czasie i przestrzeni. A teraz trudno nam podróżować. Dzięki niej w parę chwil możemy przenieść się na Madagaskar, do Peru albo Ghany. To doświadczenie zmysłowe, kiedy siedzimy w domu, bardzo nam nowych doświadczeń brakuje. Czekolada to też doskonały prezent, możemy go wysłać komuś, z kim nie możemy się zobaczyć. A jeśli wybieramy mądrze, decydując się na dobrej jakości czekolady o niskiej zawartości cukru, to dajemy sygnał drugiej osobie, że chcemy o nią zadbać. Na szczęście widzę, że coraz bardziej świadomie kupujemy. Dlatego wybieramy czekolady wysokiej jakości, ze sporym procentem masy kakaowej. Zauważyłam, że coraz popularniejsze są czekolady funkcjonalne, takie, które realnie wpływają na nasze zdrowie, tj. Naive Chocolate Molecules z grzybami reichi, chaga, która wspiera odporność. Taka czekolada staje się suplementem diety. Oczywiście kochamy też rzeczy piękne, o unikatowym i niepowtarzalnym smaku. Szukamy nowości, które są w stanie nas zaskoczyć pozytywnie w tym trudnym czasie.

 

 

Natasza Kotarska jest popularyzatorką rzemieślniczej czekolady. Prowadzi swój kanał na YouTube i niedawno wydała książkę, w której przekonuje, że czekolada jest nie tylko smaczna, ale ma realny wpływ na poprawę kondycji fizycznej i psychicznej człowieka.  

Zobacz wywiad Nataszy Kotarskiej z naszą redaktor >>> KLIK!

 

 Okiem producenta (Krzysztof Stypułkowski, Manufaktura Czekolady – Chocolate Story)

Z roku na rok rośnie grono osób zainteresowanych wyrobami rzemieślniczymi. To efekt zmiany oczekiwań konsumentów, dla których jakość, skład i produkcja stają się coraz ważniejsze, więc są w stanie zapłacić więcej za produkt z tzw. czystym składem. Przybywa także osób dbających o zdrowie. Sondaż przeprowadzony przez agencję Inquiry dotyczący odżywiania pokazał, że dla 83% pytanych istotne jest działanie prozdrowotne produktu. Pomysł na stworzenie w 100% wegańskiej marki kiełkował w nas od dawna. Jest on wynikiem obserwacji trendów i zachowań konsumentów, a także naszych własnych – cała nasza trójka od dłuższego czasu jest na diecie wegetariańskiej. Zauważyliśmy, że na rynku brakuje mlecznych czekolad wegańskich, które mają nie tylko dobry skład, ale są także smaczne, a przy tym wpisują się w trendy ekologiczne. Chcemy wypełnić lukę na rozwijającym się rynku słodyczy i produktów wegańskich.