Wg przepisów UE producenci żywności bezglutenowej powinni oznakować swoje wyroby w sposób pozwalający klientom łatwo zidentyfikować je jako bezglutenowe. Jednym ze sposobów, choć niewymaganym przez prawo, jest zamieszczenie na opakowaniu graficznego symbolu przekreślonego kłosa. Niedawno w Polsce na tym tle pojawił się konflikt.
Podobne artykuły
Od 20 lipca 2016 r. nadrzędnym aktem dla producentów żywności bezglutenowej jest Rozporządzenie Wykonawcze Komisji (UE) nr 828/2014 z 30 lipca 2014 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat nieobecności lub zmniejszonej zawartości glutenu w żywności. Według prawa na opakowaniu produktów odpowiednich dla bezglutenowców powinno się znaleźć sformułowanie „bezglutenowy” lub – w przypadku gdy zawartość glutenu w gotowym wyrobie mieści się w przedziale 20-100 mg/kg – „o bardzo niskiej zawartości glutenu”. Dopuszcza się dodatkowo umieszczenie informacji o treści: „odpowiednie dla osób nietolerujących glutenu” lub „odpowiednie dla osób cierpiących na celiakię”. O ile jednak w tym zakresie nie pojawiają się żadne wątpliwości, o tyle sprawa może się skomplikować, jeżeli producent zaczyna stosować znak graficzny symbolizujący żywność bezglutenową, podobny do zarejestrowanych.
W czym problem?
W Polsce licencji na zastrzeżony znak towarowy przekreślonego kłosa udziela Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Właścicielem wspomnianego znaku o nr EUTM 004941324 jest Association of European Coeliac Societies (AOECS). Innym, niepłatnym – bo niezarejestrowanym – symbolem dysponuje Stowarzyszenie Przekreślony Kłos z Bydgoszczy. Oba znaki graficzne są podobne i to stało się podstawą, dla której AOECS ma wejść w spór prawny ze Stowarzyszeniem Przekreślony Kłos. Problem nie dotyczy jednak jedynie bydgoskiego Stowarzyszenia, ale też producentów żywności, którzy używają niezarejestrowanego znaku graficznego.
Do obu Stowarzyszeń zwróciliśmy się z prośbą o komentarz co do istoty sporu, jak i do sytuacji producentów, którzy zainwestowali pieniądze w przygotowanie opakowań czy naklejek na żywność bezglutenową z nieprawnie używaną grafiką. Na publikację opinii zgodziła się jedynie Małgorzata Źródlak, prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej.
– Licencja na używany w całej Europie znak Przekreślonego Kłosa jest tylko jedna, a prawo do jej udzielania w Polsce posiada nasze Stowarzyszenie. Stowarzyszenie Przekreślony Kłos nie ma żadnych praw do swojego znaku – nie jest on zastrzeżony, więc używanie słowa „licencja” wprowadza producentów w błąd. Poza tym jest zbyt podobny do licencjonowanego, co jest niezgodne z prawem, dlatego AOECS już ostrzegło o tym bydgoskie Stowarzyszenie. Firmy, które używają symbolu użyczanego im przez Stowarzyszenie Przekreślony Kłos, mogą mieć związane z tym problemy, o ile nie usuną znaku z opakowań – wyjaśnia prezes Małgorzata Źródlak.
Krótko o licencjonowanym znaku Przekreślony Kłos
Zarejestrowany znak Przekreślonego Kłosa jest udzielany na zasadzie płatnej licencji, a warunkiem udzielenia zgody na umieszczenie znaku na opakowaniu są pozytywne wyniki audytów w zakładach produkcyjnych. Audyty są potwierdzeniem, że producent spełnia standardy AOECS, tj. regularnie bada zawartość glutenu w produktach oznaczonych Przekreślonym Kłosem, współpracuje ze Stowarzyszeniem i ma odpowiednio przygotowany zakład produkcyjny, w którym wytwarzane są wyroby bezglutenowe.
Na podstawie: www.celiakia.pl
Zdaniem radcy prawnego
– Właściciel znaku towarowego w określonych prawem przypadkach ma prawo do uniemożliwienia używania zarejestrowanego oznaczenia w obrocie handlowym, w odniesieniu do towarów lub usług, wszelkim osobom trzecim, które nie posiadają jego zgody.
Dotyczy to między innymi przypadku, gdy oznaczenie jest identyczne z unijnym znakiem towarowym lub do niego podobne oraz jest używane w odniesieniu do towarów lub usług, które są identyczne lub podobne do towarów lub usług, dla których unijny znak towarowy został zarejestrowany, jeżeli istnieje prawdopodobieństwo wprowadzenia odbiorców w błąd. Prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd obejmuje prawdopodobieństwo skojarzenia oznaczenia ze znakiem towarowym – informuje Agnieszka Rolbiecka, radca prawny z Kancelarii JWP Rzecznicy Patentowi. –Ocena, czy w danym przypadku doszło do naruszenia prawwyłącznych wynikających z rejestracji znaku towarowego, wymaga zatem z jednej strony porównania towarów i usług, dla których został zarejestrowany konkretny znak towarowy z towarami i usługami, dla jakich stosowany jest kwestionowane oznaczenie, z drugiej zaś strony – oceny podobieństwa zarejestrowanego znaku i spornego oznaczenia używanego przez podmiot trzeci – tłumaczy.
Fakt, że producenci żywności bezglutenowej oraz stowarzyszenia działające w tym zakresie mogą w sposób dowolny wybrać oznaczenie graficzne informujące o produktach bezglutenowych, nie oznacza, że nic ich nie ogranicza. – Każdorazowe wykorzystanie konkretnego oznaczenia graficznego powinno być poprzedzone weryfikacją, czy nie będzie się wiązać z zarzutem naruszenia praw wyłącznych innego podmiotu – podkreśla mecenas Rolbiecka. Radca prawny zaznacza, że umowa pomiędzy producentem żywności a podmiotem udzielającym licencji na posługiwanie się określonym oznaczeniem nie wyklucza możliwości zgłoszenia zastrzeżeń ze strony osoby trzeciej, co do naruszenia jej praw wyłącznych wynikających z rejestracji znaku towarowego.
Jak producent żywności ma zweryfikować, czy dany znak graficzny oferowany przez np. Stowarzyszenie nie narusza czyjejś własności? Jakich dokumentów powinien wymagać od podmiotów oferujących takie znaki? |