Pieczywo wspomagające pracę wątroby lub ułatwiające odchudzanie, hybrydowe pluffins oraz bułki makaronowe – to tylko niektóre propozycje nowoczesnego piekarstwa, które stara się nadążyć za potrzebami współczesnych konsumentów. Jakie są te potrzeby? Co czeka polskich piekarzy i punkty sprzedaży w przyszłości?
Podobne artykuły
Kampania antyglutenowa jakby ucichła, ale zmian, które przyniosła, już nic nie cofnie, bo takie są realne potrzeby ludzi, będące kołem zamachowym dla rynku produktów bezglutenowych. Ale pieczywo bezglutenowe to tylko jeden z wielu tematów piekarskich, szybko rozwijających się na peryferiach głównego nurtu. Dlatego na początku roku warto przyjrzeć się, za czym rozglądają się współcześni konsumenci i w co warto zainwestować, by nie stracić ich zainteresowania.
Pieczywo bezglutenowe dla ambitnych
Pieczywo pszenne odchodzi do lamusa – napisała kiedyś nasza autorka i choć jest w tym lekka przesada, to nie da się ukryć, że konkurencja dla pszennego asortymentu rośnie w siłę. Chleb na bazie mąk alternatywnych, takich jak kukurydziana, ryżowa lub gryczana, jest coraz popularniejszy na rynkach europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych. W Polsce, choć zainteresowanie produktami bezglutenowymi jest duże, najchętniej zjadanym pieczywem są tradycyjne chleby zawierające gluten. W naszym kraju po pieczywo bezglutenowe, z racji braku dostępności oraz wysokich cen, sięgają głównie osoby chore na celiakię, uczulone na gluten oraz ich rodziny. – Zabiegi marketingowe, promujące bezglutenowe pieczywo jako składnik wielu diet odchudzających, pozytywnie wpłynęły na powszechną dostępność tego produktu i urozmaicenie asortymentu – komentuje Marta Krzyżanowska-Sołtysiak z Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. – W sklepach można znaleźć produkty wielu polskich i zagranicznych bezglutenowych firm. Coraz częściej pojawiają się bezglutenowe chleby i bułki z tzw. segmentu świeżego – są smaczne od razu po wyjęciu z paczki – mówi ekspertka, która wraz z córką choruje na celiakię i jest na diecie bezglutenowej.
Choć kusząca jest propozycja rozszerzenia oferty tradycyjnej piekarni o świeże pieczywo bezglutenowe, to takie działania są niedopuszczalne i niezgodne z prawem. – Pieczywo bezglutenowe jest specjalistycznym środkiem spożywczym i wymaga produkcji w specjalnych, chronionych warunkach, z przebadanych surowców. Musi być także sprzedawane w szczelnych opakowaniach (nawet tzw. pieczywo świeże), by podczas transportu czy na regałach nie doszło do zanieczyszczenia glutenem – podkreśla Marta Krzyżanowska-Sołtysiak. Piekarnie, które będą chciały podążać za tym trendem, muszą stworzyć oddzielne zakłady produkcyjne, jak np. od kilku lat działająca na Pomorzu Piekarnia Jarzębińscy, która z powodzeniem sprzedaje bezglutenowe bułki, chleby i przekąski.
Chleb do zadań specjalnych
Nic tak bardzo nie psuje opinii chleba, jak rozszerzony wykaz składników użytych do jego produkcji, kompletnie niezrozumiały dla konsumentów. Ci zaś z dużą aprobatą przyjmują naturalne dodatki, które wzbogacają wyrób smakowo, ale też pozytywnie wpływają na nasz organizm. – Ten coraz częściej potrzebuje odpowiednich suplementów, żyjemy bowiem w coraz większym tempie i stresie – mówi dietetyk Marzena Zacharska (Slimwise.pl). Dziś już nie wystarczy, by chleb po prostu zapełniał żołądek. – Konsumenci oczekują od piekarza i cukiernika coraz wyższej jakości produktu. Chcą także, by produkt miał jak najlepsze wartości odżywcze, a nawet zawierał składniki, które mają wpływ na nasze zdrowie i zwiększają siły witalne człowieka – tłumaczy Zacharska.
Chleb może być funkcjonalny poprzez dodatek ziół, bakalii lub mikroelementów i witamin. Dziś wiele piekarni ma w swojej ofercie odpowiednie pieczywo na różnego rodzaju schorzenia, np. z dodatkiem wapnia dla osób chorych na osteoporozę. – W Szwajcarii hitem jest chleb z nasionami chia, które zawierają w dużych ilościach korzystne dla zdrowia kwasy tłuszczowe omega-3. W Indiach produkuje się chleb z kurkumą, która działa toksycznie na komórki nowotworowe. W innych krajach chleby z dodatkami wspomagają leczenie, np. chleb z ostropestem „na wątrobę”, chleb z dodatkiem wytłoków z aronii „na serce” – wymienia ekspertka w dziedzinie dietetyki. Według badań przeprowadzonych podczas kongresu IBA Summit 2015, w najbliższej przyszłości modne będą zwłaszcza ziarna soi, nasiona lnu oraz chia. Na naszym polskim gruncie najlepiej przyjmują się ziarna słonecznika, sezamu oraz pestki dyni. – Pieczywo ma być zdrowe, czyli świeże, „bez chemii”, wyprodukowane z najwyższej jakości składników i z dodatkami typu superfoods. I nie chodzi wyłącznie o modne dodatki z drugiego końca świata, jak chia, goja – pod tym pojęciem kryje się dobrze znana żurawina czy choćby siemię lniane – podsumowuje Karol Przybylak, redaktor BioKuriera.
Z pojęciem zdrowego jedzenia wiąże się też trend żywności ekologicznej, która swoją wysoką jakość poświadcza odpowiednimi certyfikatami. W Polsce dopiero budzi się konsument świadomy znaczenia certyfikacji, który potrafi odróżnić znak BIO od zwykłego chwytu marketingowego. Na pewno mamy więcej klientów zwracających uwagę na etykietę i składniki użyte do wyrobu produktu i chętniej inicjujących rozmowę ze sprzedawcą. W ich przypadku cena nie gra już tak dużej roli.
Tradycja obok nowoczesności
Przyszłość chleba należy do jego przeszłości. Innymi słowy, jednym z najsilniejszych trendów jest powrót do rzemieślniczych metod produkcji chleba oraz korzystanie z tradycyjnych receptur. – Pieczywo jest produktem bardzo charakterystycznym dla polskiej kuchni. W Polsce wzrastać będzie zainteresowanie konsumentów pieczywem na naturalnym kwasie i pieczywem żytnim – mówi Andrzej Piętka, doradca w zakresie wyboru strategii inwestycji i kierunków rozwoju projektów piekarniczych z firmy Akademia Wypieków. Jak zauważa Karol Przybylak, ten trend pokrywa się także ze zwrotem ku zdrowemu żywieniu, bo pieczywo na kwasie, prowadzanym metodą wielofazową, samo w sobie jest najzdrowsze. Dodaje też, że powrót do korzeni oznacza także częstsze sięganie po zapomniane gatunki mąk, np. orkisz lub płaskurkę.
Z drugiej strony nadal w siłę będą rosły dwa już dobrze znane trendy, które obserwujemy od dłuższego czasu. Potrzeba gorących wypieków jest silniejsza niż zdrowy rozsądek konsumentów, dlatego sklepy będą rozwijały ofertę asortymentu pieczywa mrożonego, a także z odroczonego wypieku, odpiekanego na miejscu.Jednocześnie obok pieczywa bake-off musi być zapewniona dostawa wypieków regionalnych. – Aby sieć ogólnopolska mogła lepiej funkcjonować lokalnie, będzie dbać o współpracę z dużymi i rozpoznawalnymi przez konsumentów piekarniami i cukierniami działającymi w danym regionie. Ilość miejsca na półce dla produktów wypiekanych i lokalnych zależeć będzie tylko od strategii przyjętej przez sieć handlową i jej możliwości finansowych – mówi Andrzej Piętka.
Bez względu na rodzaj kupowanego pieczywa klient częściej zwraca uwagę na wygodne opakowanie. Według eksperta z Akademii Wypieków, Polacy chętnie sięgają po produkty zafoliowane pojedynczo, które można zabrać ze sobą w dalszą drogę. – To oznacza, że nadal rośnie znaczenie opakowania – wygodnego, ale też przyciągającego uwagę – podkreśla.
Na jeden gryz
Dawne, zapomniane produkty mogą znowu zaciekawić współczesnego klienta, który staje się coraz bardziej wymagający. I chce być ciągle zaskakiwany! To oznacza, że piekarze muszą użyć wyobraźni, wymieniać i poszerzać asortyment swoich piekarni na bieżąco. Tu polem do popisu mogą okazać się wytrawne i słodkie przekąski.
Nie ma przyszłości pieczywa bez snacków! Możemy się o tym przekonać, zaglądając na zagraniczne targi lub do internetu.
– To nie przypadek, że słowo „snack” znalazło się po raz kolejny w nazwie największych międzynarodowych targów piekarskich IBA – komentuje sytuację dr Henryk Piesiewicz, autor „Mistrza Branży” i konsultant merytoryczny Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP. Jak podkreśla, trend ten stanowi następstwo ogólnych zmian w podejściu do żywienia: zaniku tradycji spożywania rodzinnych posiłków w domu, przekąszania małych porcji jedzenia „w drodze” lub w pracy, gdzie ludzie spędzają coraz więcej czasu. Przekąski są wygodne, ale też oferują większe możliwości, jeśli chodzi o połączenia smakowe i różnorodność tekstur, a to również coraz istotniejsze dla konsumenta. – Niestety wielu konsumentom w Polsce snacki kojarzą się ze śmieciowym jedzeniem, dlatego małe wyroby piekarsko-garmażeryjne lepiej nazywać „piekarskimi snackami”, tak jak robią to Rosjanie – tłumaczy Piesiewicz.
Dostawcy dla branży doskonale wyczuwają ten trend. – Na targach IBA 2015 jeden z producentów mieszanek zaprezentował rewelacyjny pod względem smakowym snack, przygotowany na bazie mieszanki do produkcji ciast pikantnych. Mała przekąska, dosłownie na jeden kęs, zawierała drobno pokrojoną szynkę, jajko, cebulę, śmietanę, pietruszkę i co najważniejsze, była podawana na ciepło – wspomina nasz autor.
Produkty hybrydowe
Dziś już nie tylko samochody są hybrydowe, ale też żywność! I to kolejny niezwykle ciekawy temat dla piekarni (a także cukierni i restauracji). Znawczyni ogólnoświatowych trendów Magdalena Tomaszewska-Bolałek stwierdza, że to właśnie do jedzenia hybrydowego należą najbliższe lata. Produkty hybrydowe to połączenie dwóch samodzielnie funkcjonujących dań lub produktów. Jednym z pierwszych tego typu pomysłów była makaronowa bułka, z której powstał noodle burger, wynalazek Keizo Shimamoto. Zestawienia różnych produktów w jednym były widoczne podczas targów IBA 2015.
– W Monachium nie brakowało przykładów z segmentu hybrid food i bogatej oferty gotowych mieszanek, w których celowali niemieccy producenci. Do typowych wyrobów hybrydowych należą cronaty (połączenie croissanta z donatem) oraz pluffins (skrzyżowanie duńskiego ciasta z muffinkami) – relacjonuje dr Henryk Piesiewicz. Według niego na fali tego trendu również w Polsce będą rozwijać się bufety snacków – czyli miejsca bezpośredniego wyrobu i sprzedaży innowacyjnych wyrobów piekarskich, a wśród nich hybrydowej żywności (hybrid food).
Piekarnia jak kawiarnia
Obok snacków w piekarniach polskich i zagranicznych już od jakiegoś czasu pojawiają się specjalne sektory z gotowymi kanapkami. Ale i to już nie wystarcza. – Współczesny konsument chce, by te przekąski jak kanapki były podgrzewane, dając namiastkę normalnego posiłku, który jednak nie wymaga tak długiego czekania jak na obiad w restauracji. Najlepiej zaś, jeśli obok tego pojawi się dobrej jakości kawa z ekspresu – mówi Alicja Brandys, organizatorka Dni Otwartych Polmarkus.
Taki trend można było dostrzec już kilka lat temu we Francji lub Hiszpanii. Konsumenci nie traktują piekarni już tylko jako sklepu, do którego zaglądają w porze śniadaniowej. Dziś współczesna piekarnia ma stanowić także miejsce, w którym można przysiąść i spotkać się jak w kawiarni lub barze.
Komunikacja z klientem
By zachęcić do pozostawania dłużej w lokalu oraz do większych zakupów, właściciele piekarni powinni zatroszczyć się nie tylko o produkt, ale o formę jego podania, a także wygląd samej piekarni. – Słaby marketing kończy się, jeśli chce się wyjść naprzeciw oczekiwaniom coraz bardziej wymagających klientów, bo trzeba docierać do nich i poznawać ich potrzeby na każdym kroku – tłumaczy Andrzej Piętka.
Co lubi współczesny klient? – Przyjemne kolory i materiały na ekspozycji, rękawiczki jednorazowe, torebki z przekazem marketingowym oraz ekrany LCD z wyświetlanymi informacjami marketingowymi o produktach lub sposobach ich podawania. Do tego ulotki zachwalające jakość wyrobów i produkcję – wylicza ekspert. Ulotka i etykieta mają być „czyste”, ale ta przejrzystość liczy się także w miejscu produkcji. Dobrze, jeśli kupujący przez regały dostrzega całe zaplecze, gdzie przygotowywany jest chleb i bułki, które potem kupuje. Tu ważne są szczegóły – jak największa ilość naturalnych elementów. A także samo oświetlenie.
Nic nie jest jednak ważniejsze niż komunikacja z klientem, która obejmuje zarówno bezpośredni kontakt ze sprzedawcą, różnego rodzaju ulotki i informacje dostępne w sklepie, jak i stały kontakt na odległość. – W XXI w. odsetek osób, które nie posiadają żadnych urządzeń mobilnych, jest znikomy. Sprzedawcy coraz częściej wykorzystują ten fakt, ponieważ to się po prostu opłaca. Używanie technologii WiFi do mierzenia trafficu, demografii, tworzenia map kinetycznych czy przeprowadzania analizy dotyczącej czasu spędzanego przez klienta przy konkretnych półkach już niedługo stanie się czymś oczywistym. WiFi dla sprzedawcy detalicznego jest również cudownym narzędziem służącym do komunikacji z klientem – zapoznawania go z ofertą firmy oraz budowania pozytywnego wizerunku firmy – kończy Piętka.
***
Pieczywo jest elementem tak mocno wkomponowanym w jadłospis Polaków, więc trudno wyobrazić sobie, by nagle z niego zniknęło. Tak się z całą pewnością nie stanie. Jak wskazują na to zagraniczne trendy, które Polska bardzo szybko adaptuje, piekarze będą w najbliższym czasie musieli wykazać się sporą inwencją, a także wiedzą w przygotowaniu wysoko jakościowych produktów. To może oznaczać także wyższą cenę pieczywa. Na szczęście zmienia się także świadomość konsumentów, którzy wiedzą, że tu płacą za swoje zdrowie i doskonałe walory smakowe.
opracowanie Aurora Czekoladowa