Mistrz Branży - interaktywny portal dla piekarzy, cukierników, lodziarzy.

Włącz muzykę!

dodano , Redakcja MH, materiał promocyjny

Muzyka to sprawa wielce osobista, skazana na gusta i guściki. Trzeba się z tym liczyć, zwłaszcza prowadząc lokal usługowy, handlowy czy gastronomiczny. Dlatego najlepiej zdać się na doświadczenie specjalistów od audiomarketingu.

No właśnie, wspomniani specjaliści mogą mieć odmienne zdanie, dobierając stylistykę dla danego miejsca. Jedni muzyczni fachowcy będą uważali, że w kawiarni bądź cukierni dobrze zabrzmi wokalny smooth jazz, inni postawią na instrumentalny chill out i lounge, zaś jeszcze inni spece zaserwują New Age i relaksacyjny, ambientowy jazz. I każdy z nich ma rację, bo taki lokal poza słodkościami powinien serwować miłą, kojącą, acz nie nazbyt silnie zrytmizowaną muzykę, która nie uśpi przebywających w pomieszczeniu ludzi, ale nie będzie też działała energetyzująco jak w centrach handlowych czy przybytkach sportowych. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę główny przedział wiekowy klienta oraz preferencje obsługi, choć te nie powinny przesądzać o doborze stylistyki utworów, bo możemy trafić na mur z „guścików”.
Niezależnie od wybranego rodzaju muzyki, chcemy, by przestrzeń lokalu została udźwiękowiona utworami wpadającymi w ucho, ale także w miarę możliwości powszechnie znanymi. Jednak jeśli klienci i personel nie są oswojeni ze wspomnianymi gatunkami muzycznymi, utwory zabrzmią dla nich obco.

Płacić czy nie płacić?

Bez względu, czy utwór jest znany, czy nieznany, dla Organizacji Zbiorowego Zarządzania prawami autorskimi każda kompozycja to czyjaś własność, za której emisję właściciel lokalu winien uiścić opłatę. Prowadzący lokale, do którego przychodzą zakupowi klienci, doskonale znają ten „przywilej” ponoszenia opłat na rzecz wspomnianych OZZ-ów (ZAiKS, SPAV, StoArt), a emitując muzykę chronioną prawami do publicznych odtworzeń, są zobowiązani prawnie do podnoszenia kosztów utrzymania lokalu.
Jak pozbyć się opłat na OZZ-y? Jest tylko jedna odpowiedź – zdecydować się na muzykę zwolnioną z opłat autorskich. A co to jest ta „wolna muzyka” i jak to jest możliwe, że panowie kontrolerzy, co jakiś czas odwiedzający nasz przybytek, nie będą w stanie nic od nas wyciągnąć?
Muzyka wolna od opłat funkcjonuje w światowym handlu i usługach od wielu, wielu lat, a sama koncepcja muzycznego tła sięga nawet 1917 r., biorąc początek od „muzycznej tapety” Erica Satie. W tym miejscu należy zaznaczyć, że tzw. muzyczna tapeta wcale nie musi być zwolniona z opłat. Wiele firm fonograficznych, tych niezależnych, jak i gigantów zwanych majors, wydaje tuziny kompilacji rocznie z nazwą „lounge” w tytule. Jednakże jak każdy produkt wytwórni płytowej jest chroniony przed nieautoryzowanym powielaniem, nadawaniem i rozpowszechnianiem. Skąd więc zdobyć muzykę zwolnioną z dręczących opłat.

3 sposoby, żeby muzyka grała

Zgodnie ze śródtytułem muzyka w naszym lokalu może zabrzmieć dzięki 3 różnym sposobom. Pierwszym sposobem jest nabycie stosownych płyt. Druga możliwość to zwrócenie się do firmy zajmującej się audiomarketingiem, a trzecia, najbardziej problematyczna dla właścicieli, którzy nie są muzykami ‒ skomponowanie i nagranie własnej muzyki.
W tym zestawieniu wszystkich możliwości zdobycia muzyki atrakcyjna wydaje się pierwsza propozycja – własny zakup materiałów. Jednak to trochę jak z budową domu – nie wszystko jesteśmy w stanie sami dobrać (w tym wypadku odsłuchać), a nasz gust może być w tym przeszkodą. Do tego dochodzą koszty płyt, które zazwyczaj detalicznie kosztują więcej niż standardowy CD ze sklepu płytowego. Co więcej, taki nośnik mamy prawo zakupić tylko do jednego lokalu. Oznacza to, że właściciele sieci cukierni musieliby kupić po jednym egzemplarzu takiej płyty do każdego ze swoich punktów!
Tę kwestię łatwo zobrazować na liczbach. Przyjmijmy, że jedna płyta to godzina muzyki, która może kosztować ok. 100 zł. Na 10 godzin pracy jednego lokalu potrzeba 10 płyt, a to dopiero jeden dzień! Dobrze by było dysponować minimum 30 godzinami muzyki. Do tego dochodzi problem ustalonej kolejności utworów na płycie. Po jakimś czasie stały klient, nie mówiąc o pracownikach, będzie nie tylko rozpoznawał utwory na tej liście, ale zacznie też przewidywać następne ścieżki muzyczne.

Podkręcamy tempo

Jak widać, zadbanie o muzykę we własnym lokalu nie jest wcale takie proste, dlatego wracamy do audiomarketingowych specjalistów. Obeznani z tematem „repetytywności” utworów, jak i z doborem stylistyki, potrafią zaproponować taką selekcję, która jednocześnie będzie mieściła się w koncepcji „muzycznej tapety”, pełniła funkcje audiomarketingowe (czyli korzystnie wpływała na sprzedaż), jak i umili czas pracowników obsługujących klientów. Obsługująca lokal firma zabezpieczy przed zbytnią powtarzalnością utworów, brakiem „sekwencji muzycznych”, jak w przypadku odtwarzania płyty audio i, co ważniejsze, zapewni regularną aktualizację bazy utworów, dostosowując je zarówno pod gusta klientów, jak i obsługi. Ponadto przejmie na siebie odpowiedzialność za kontakty z ZAiKS-em i resztą OZZ-ów, pozostawiając w obsługiwanym przez siebie punkcie stosowny certyfikat autentyczności i legalności muzyki zwolnionej z opłat.
Zapewni też zaplecze techniczne związane z opieką nad urządzeniem grającym oraz merytoryczne. Jeżeli muzyka okaże się zbyt senna, specjaliści podkręcą tempo. Jeżeli pojawiają się utwory „za ostre”, wyłapią je i zmniejszą częstotliwość ich występowania lub nawet je usuną.

Muzyczny klucz do sukcesu

Kontakt ‒ akcja ‒ reakcja to bardzo ważny aspekt współpracy z firmą audiomarketingową. Właściciele z własnej obserwacji lub po sugestiach personelu mogą zgłosić chęć zmiany klimatu wybranych utworów. Dzienny blok muzyczny może być podany w postaci jednostajnego strumienia muzycznego bądź w formie amplitudy rozpoczynającej dzień od utworów łagodnych, choć wyraźnie pogodnych, wznosząc się ku kompozycjom bardziej ekspresyjnym, żywiołowym w ramach danej stylistyki, by dojrzeć do wieczornego wyciszenia i chwil wręcz melancholijnych. Układ ten zależy od charakteru lokalu i specyfiki klientów – wszystko jest do ustalenia, jest czas na próby i zmiany. I tu leży klucz do sukcesu. O ile to kawiarnie i cukiernie wychodzą naprzeciw klientom, o tyle audiomarketing pracuje na dobre samopoczucie w lokalu zarówno szefostwa, pracowników i w efekcie finalnym klientów, bez których interes nie przetrwa

www.sound108.com

 

Player